23 Lis 2019, Sob 2:01, PID: 811184
(22 Lis 2019, Pią 11:55)aureliaglitter napisał(a): UWAGA! To wszystko co tu napisałam odnosi się do moich własnych, prywatnych WRAŻEŃ i uczuć. Wcale nie TWIERDZĘ, że ludzie mnie nienawidzą itp. Teoretycznie, nie spotkałam się w życiu z żadną większą krzywdą, w oficjalnym znaczeniu tego słowa. Chyba większość ludzi, których w życiu poznałam była wobec mnie życzliwa lub przynajmniej neutralna. I zapewne będzie to niezrozumiałe dla wielu, ale zdaje mi się, że wolałabym już być ofiarą jakiejś oficjalnej przemocy i z tego powodu mieć te wszystkie zaburzenia. Wtedy przynajmniej znałabym ten powód i może czułabym się bardziej zrozumiana...
Pewne zachowania czy sytuacje, w których nie występuje taka "oczywista" przemoc, mogą nadal być tak samo traumatyczne i w takim samym stopniu mogą się przyczynić do powstania poważnych psychopatologii, jak te czynności, w których przekraczanie granic jest bardziej jawne i społecznie uświadomione. Takie deep lore.