09 Lip 2009, Czw 13:31, PID: 162674
Tylko na odległość, ale za to do granic wytrzymałosci. To się chyba nazywa miłość platoniczna a może nieszczęśliwa. Po kontakcie uczucie strachu i ucieczki było większe niż największe pożądanie..... i znowu cierpiałem. Jedna się taka trafiła, która nie pozwoliła mi uciec, ale nie układa nam się z powodu mojej ułomności psychicznej. Jesteśmy razem tylko fizycznie, bo ja już dawno od niej uciekłem do własnej skorupy....:-(
Przede wszystki wyrozumiała.
Myślę, że niewyleczony facet nie powinien krępować sobą jakiejkolwiek kobiety. Wystarczy kilka zgrzytów wynikających z jego braku odwagi wyjscia do ludzi (brak wyjść do restauracji - gdzie trzeba zawołać na kelnera itp., brak wyjść na spacery, gdzie bedą ludzie z psami obrabiającymi chodniki - konieczność zwrócenia uwagi, brak wyjść do znajomych - coraz mniej znajomych). Kobieta nie jest cierpliwa i zaczyna tracić opanowanie. Każde potknięcie lub niespełnioną powinność magazynuje w sobie i przy każdej gorszej chwili wyciąga wszystko spychając partnera(który musi być "facetem silnym") coraz bardziej w ogromną samotność. POwoli obydwoje stają się samotni do bólu.
Clarissa napisał(a):Właśnie, dlatego dla fobika, dobra jest osoba z inicjatywą, taka co to potrafi jeśli nie drzwiami to oknem wyciągnąć go zza muru własnych zahamowań.
Przede wszystki wyrozumiała.
Myślę, że niewyleczony facet nie powinien krępować sobą jakiejkolwiek kobiety. Wystarczy kilka zgrzytów wynikających z jego braku odwagi wyjscia do ludzi (brak wyjść do restauracji - gdzie trzeba zawołać na kelnera itp., brak wyjść na spacery, gdzie bedą ludzie z psami obrabiającymi chodniki - konieczność zwrócenia uwagi, brak wyjść do znajomych - coraz mniej znajomych). Kobieta nie jest cierpliwa i zaczyna tracić opanowanie. Każde potknięcie lub niespełnioną powinność magazynuje w sobie i przy każdej gorszej chwili wyciąga wszystko spychając partnera(który musi być "facetem silnym") coraz bardziej w ogromną samotność. POwoli obydwoje stają się samotni do bólu.