18 Sty 2011, Wto 19:27, PID: 235983
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2011, Wto 19:43 przez Hikikomori.)
Nie znam innej miłości niż nieszczęśliwa. Moja eks dziewczyna (sprzed wielu lat, to miała być miłość życia - odeszła bo nie potrafiłem znaleźć słów by ją dostatecznie rozkochać w sobie - moja wina) wyszła w zeszłym roku za mąż (nie za mnie), a inna wielka miłość (jednostronna) z czasów matury zmarła w październiku na raka. Ale wciąż mam nadzieję, że kiedyś mnie jakaś pokocha, ale mną interesują się wyłącznie dziewczyny, które nie interesują mnie, bo tylko z takimi potrafię w miarę normalnie rozmawiać. Nadzieję jednak coraz mniejszą, z każdym kolejnym siwym włosem. Cóż, trzydzieści się zbliża. Chciałbym być pozbawiony wszelkich pociągów i pragnień. To byłoby lepsze niż ból z braku umiejętności ich zrealizowania.
Ps. Final Fantasy rządzi!
Ps. Final Fantasy rządzi!