19 Mar 2011, Sob 0:24, PID: 244360
W gimnazjum byłam dwukrotnie zauroczona chłopakami. Jeden mnie nie znał, drugi udawał, ze mnie podrywa tak po prostu dla zlewu. W liceum wpadł mi bardzo w oko chłopak z innej klasy, nie mówiłam mu cześć, nie odzywałam się ale na gg owszem. W koncu stwierdził, że coś ze mną nie tak i olał mnie a ja żyłam w głupiej nadziei. Teraz podoba mi się koleś z roku ale nawet nie chce na mnie spojrzeć. Ja sama nigdy nie zagadam do niego. I tak tkwię od zawsze w werterowskiej ,,miłości''. Super tak gapić się dwa metry dalej na kogoś , kto nawet nie wie o tym , ze ci na nim zalezy albo zwyczajnie ma to w dup*e....;];]