19 Mar 2011, Sob 13:05, PID: 244404
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Mar 2011, Sob 13:11 przez Mary Jane.)
Starać się o kogoś mając fobię to nie taka bułka z masłem. W liceum, czy gimnazjum (tak od połowy, przedtem się nie interesowałam chłopakami) bardzo się lękałam przy próbach kontaktu z kimś, kto się podoba i w ogóle z chłopakami, chociaż wtedy to odbierałam jako ekscytację, myślałam, że każdy tak ma w okresie dojrzewania, tylko ja sobie nie mogę z tym poradzić.
Ale jeśli ktoś mi bardzo imponował, to byłam na szczęście w stanie znaleźć w sobie zaparcie i nawet sama komuś dać do zrozumienia, że lubię go bardziej. A że miałam właśnie te fobiczne trudności, to oszczędzałam energię na najfajniejszych, najbardziej inteligentnych chłopaków w szkole. Chociaż na początku bałam się ich potwornie.
Więc nie poddawajcie się. Symptomy fobii często wyglądają jak silne podekscytowanie, co imponuje obiektom westchnień (szczególnie w wieku nastoletnim), więc nie ma co się poddawać, tylko walczyć o miłe wspomnienia.
Ale jeśli ktoś mi bardzo imponował, to byłam na szczęście w stanie znaleźć w sobie zaparcie i nawet sama komuś dać do zrozumienia, że lubię go bardziej. A że miałam właśnie te fobiczne trudności, to oszczędzałam energię na najfajniejszych, najbardziej inteligentnych chłopaków w szkole. Chociaż na początku bałam się ich potwornie.
Więc nie poddawajcie się. Symptomy fobii często wyglądają jak silne podekscytowanie, co imponuje obiektom westchnień (szczególnie w wieku nastoletnim), więc nie ma co się poddawać, tylko walczyć o miłe wspomnienia.