30 Lis 2012, Pią 20:16, PID: 328177
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Lis 2012, Pią 21:02 przez supernova.)
No niby nie, ale tymi odstającymi od 'reguły' z kolei ja nie byłam zainteresowana. To jest zresztą częsta 'bolączka', chyba nie tylko moja - jak mi na kimś zależy, to nigdy nie wychodzi tak, jakbym chciała, za to kiedy z tą drugą osobą nie wyszłoby nic nawet na tej przysłowiowej bezludnej wyspie, to wtedy nie można się takiego 'delikwenta' pozbyć.
A co do zakładania sobie czegokolwiek - pesymizm jest po prostu bezpieczniejszy ale w drugą stronę też nie ma co przeginać, bo później można spaść z bardzo wysoka. (chyba trochę zagmatwałam, no ale czy nie jest tak?)
A co do zakładania sobie czegokolwiek - pesymizm jest po prostu bezpieczniejszy ale w drugą stronę też nie ma co przeginać, bo później można spaść z bardzo wysoka. (chyba trochę zagmatwałam, no ale czy nie jest tak?)