17 Sty 2022, Pon 17:36, PID: 853314
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Sty 2022, Pon 17:37 przez Gorylcio.)
To wytłumacz mi dlaczego gdy biorę leki, to pojawia się chęć kontaktów z ludźmi - w zależności od leku, większa lub mniejsza. Były też leki, które totalnie zamykały na ludzi i cały czas miało się pustkę w głowie i w ogóle miało się w****** na ludzi. Tak było na paroksetynie.
Tak samo było u mnie z brakiem motywacji do działania. W skrajnym przypadku już zaniedbywałem się kiedyś higieniecznie i nie wstawałem z łóżka, a też mógłby ktoś powiedzieć, że mam charakter brudasa i po cholerę chcę leki na to. Leki mnie wyciągały z marazmu. Po prostu zaburzona osoba "tego" czegoś nie czuje i nie potrzebuje tego robić, bo nie czuje sensu i nie ma potrzeby. Ja nie czułem więc potrzeby mycia, bo nie widziałem sensu tego czy obecnie kontaktu z ludźmi.
A jakie korzyści ma kontakt z ludźmi? Wiele ma korzyści, tylko trzeba roztropnie dobierać sobie znajomych.
PS. Żeby było jasne, ja nie chcę z siebie robić ekstrawartyka, tylko po prostu chcę przestać mieć aspołeczny charakter, który mi się wyrobił z zaburzeń.
Tak samo było u mnie z brakiem motywacji do działania. W skrajnym przypadku już zaniedbywałem się kiedyś higieniecznie i nie wstawałem z łóżka, a też mógłby ktoś powiedzieć, że mam charakter brudasa i po cholerę chcę leki na to. Leki mnie wyciągały z marazmu. Po prostu zaburzona osoba "tego" czegoś nie czuje i nie potrzebuje tego robić, bo nie czuje sensu i nie ma potrzeby. Ja nie czułem więc potrzeby mycia, bo nie widziałem sensu tego czy obecnie kontaktu z ludźmi.
A jakie korzyści ma kontakt z ludźmi? Wiele ma korzyści, tylko trzeba roztropnie dobierać sobie znajomych.
PS. Żeby było jasne, ja nie chcę z siebie robić ekstrawartyka, tylko po prostu chcę przestać mieć aspołeczny charakter, który mi się wyrobił z zaburzeń.