11 Lip 2009, Sob 21:32, PID: 163177
Embody napisał(a):Czasem biorę się za coś, ale to wtedy, gdy mam "nóż na gardle", czyli np. mam kilka tygodni na naukę do egzaminu, a zaczynam dzień wcześniej wieczorem. Najgorsze jest to, że często mi się wszystko udaje, nie wiadomo jakim fartem. Przez to właśnie przyzwyczaiłem się do takiego schematu działania, ale wkurza mnie to. Czuję, że stać mnie na więcej, o wiele więcej.TAK. Mam dokładnie tak samo. Nawet się nie czuje specjalnie fobiczny, bo radzę sobie zupełnie nieźle, może nie jak normalny człowiek, ale i tak nie jest źle. Tylko to cholerne nicniechciejswto, opory przed zrobieniem czegoś kontrustruktywnego kiedy cała reszta wychodzi jak trzeba. Pytanie: co z tym zrobić?
I tak sobie czasem marzę, jak by to było gdybym stawiał sobie cele i je osiągał, jak inni ludzie. Miał marzenia i je realizował, albo po prostu dążył do celu nie zważając na przeciwności. Mógłbym to zrobić, wiem że na przeszkodzie stoi tylko moja psychika, nic więcej.
Wiem, że niektórzy ludzie mają naprawde ogromne problemy. A ja mając możliwości, gdy nic nie stoi na przszkodzie, siedzę w jakiejś czarnej dziurze. Często jest mi wstyd za siebie, za to że nie wykorzystuję szans. To niesprawiedliwe, wolałbym żeby inni ludzie mieli szczęście, na pewno by z tego skorzystali.