13 Wrz 2009, Nie 20:09, PID: 175641
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Sty 2011, Wto 19:55 przez Sugar.)
Ja przed maturą ustną do ostatniego dnia się nie bałam dopiero jak mi się udzieliła atmosfera, ta kolejka, czekanie, potem na wyniki oczekiwanie, koszmar. ale najgorzej było jak weszłam, trans normalnie, aż mnie zatykało, ale napiłam się wody i jakoś wydukałam to co miałam i z głowy to były moje urodziny, nie ukrywam, że jedne z najgorszych, pamiętam, że mi było wszystko jedno i na koniec jak mnie zapytali dlaczego taki temat wybrałam to powiedziałam, że z punktu widzenia mnie jako fobiczki społecznej postacie wyalienowane i nadwrażliwe o których mówiłam są dobrym tematem, bo przynajmniej go rozumiem. potem był ustny angielski i o wiele mniejszy stres bo nie musiałam już mówic tego co sama ułożyłam a to chyba mnie na polskim najbardziej przerażało, że muszę mówic swój tekst a bałam się, że pomyśla że głupio to zrobiłam czy moze mi przerwą i powiedzą; pani już dziękujemy, bo taki to był chłam. wg mojej rodziny pracę miałam ładną ale i tak połowy nie powiedziałam przestakiwałam szybko, bo na początku straciłam trochę czasu na picie wody