28 Wrz 2009, Pon 20:21, PID: 178648
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Wrz 2009, Pon 20:23 przez Kasumi.)
Też kiedyś, przez chwilke chodziłam na zaoczne Dx To było straszne mówiąc krótko... chociaż to tylko moja "głowa" bo faktycznie stresujące były tylko pierwsze zajęcia (Jesu, i powrót autobusem do domu, i łzy cisnące się do oczu, i cały wieczór spędzony na dygotaniu ze strachu..), natomiast potem już w sumie mogłam przyznać, że ludzie są całkiem sympatyczni i generalnie jest znośnie... no ale tak czy siak, po 2-3im zjeździe uciekłam stamtad xP
Teraz zacznie mi sie 2gi rok studiów i też już zaczełam sie denerwować. Pocieszam sie faktem, że sporo wykładowców jest mi już znanych (i to są akurat ci 'niestresowi'), ale paru nowych też będzie : E Przed drugim semestrem miałam wielkiego stracha bo prawie wszyscy mieli być nowi (wiecie, nigdy nie wiadomo czego będa oczekiwać, czy sa wredni itd), też wtedy "umierałam"... okropne chwile : E (i nawet nie ma komu o tym powiedziec...). Najbardziej dobijają mnie jednak moje problemy z uczeniem się. Podchodze do książek ze słowami "i tak się nie naucze" na ustach.... jeśli w tym semestrze się nie pozbieram to mnie z hukiem wywalą <wzdech>
Luna, a ty będziesz każdego dnia jeździć na zajęcia czy masz załatwione też noclegi?
Będe za ciebie trzymać kciuki, nie rezygnuj bo będziesz żałować ;]
No i wiesz, Poznań 8) może się miniemy gdzieś na chodniku
Teraz zacznie mi sie 2gi rok studiów i też już zaczełam sie denerwować. Pocieszam sie faktem, że sporo wykładowców jest mi już znanych (i to są akurat ci 'niestresowi'), ale paru nowych też będzie : E Przed drugim semestrem miałam wielkiego stracha bo prawie wszyscy mieli być nowi (wiecie, nigdy nie wiadomo czego będa oczekiwać, czy sa wredni itd), też wtedy "umierałam"... okropne chwile : E (i nawet nie ma komu o tym powiedziec...). Najbardziej dobijają mnie jednak moje problemy z uczeniem się. Podchodze do książek ze słowami "i tak się nie naucze" na ustach.... jeśli w tym semestrze się nie pozbieram to mnie z hukiem wywalą <wzdech>
Luna, a ty będziesz każdego dnia jeździć na zajęcia czy masz załatwione też noclegi?
Będe za ciebie trzymać kciuki, nie rezygnuj bo będziesz żałować ;]
No i wiesz, Poznań 8) może się miniemy gdzieś na chodniku