30 Paź 2009, Pią 17:30, PID: 183701
No i jak Ci idzie, stap? Jak tam kontakty z innymi pierwszaczkami?
Ja swoje studia wspominam tak: naukowo-bosko, towarzysko-marnie. Ogólnie tęsknię za tym jak jasny gwint, pewnie dlatego zapisałam się na studium policealne dla odmiany.
Nigdy nie zmuszano mnie do picia z innymi. Na piwo sama namawiałam kilka osób, no i fajnie było. Ale to tylko parę razy, towarzysko a nie chlewczo
WueFu się bałam. Na moje - wątpliwe - szczęście, na piątym wuefie skręciłam kolano, ponadrywałam sobie więzadła. Prawie dwa miesiące w gipsie, rok rehabilitacji. Dopiero w następnym roku mogłam znowu ćwiczyć i wtedy zapisałam się na karate w ramach wuefu. Fajnie było, mimo że chodziłam tam sama. Naprawdę dobrze to wspominam.
Ja swoje studia wspominam tak: naukowo-bosko, towarzysko-marnie. Ogólnie tęsknię za tym jak jasny gwint, pewnie dlatego zapisałam się na studium policealne dla odmiany.
Nigdy nie zmuszano mnie do picia z innymi. Na piwo sama namawiałam kilka osób, no i fajnie było. Ale to tylko parę razy, towarzysko a nie chlewczo
WueFu się bałam. Na moje - wątpliwe - szczęście, na piątym wuefie skręciłam kolano, ponadrywałam sobie więzadła. Prawie dwa miesiące w gipsie, rok rehabilitacji. Dopiero w następnym roku mogłam znowu ćwiczyć i wtedy zapisałam się na karate w ramach wuefu. Fajnie było, mimo że chodziłam tam sama. Naprawdę dobrze to wspominam.