30 Mar 2010, Wto 16:39, PID: 200227
Mnie studia w Krakowie nie wychodzą na dobre. Stałam się odludkiem i mega samotnikiem. Jakoś nie umiem nawiązać stałych znajomości na uczelni. Większość kolegów i koleżanek w przerwach między zajęciami rozmawia o nauce i o tym co trzeba zrobić a ja jakoś nie potrafię wdrążyć się w te rozmowy i w ten oto sposób omijają mnie wszelkie wypady i przyjaźnie. Egzaminy też nie wychodzą najlepiej bo ustne sam na sam z profesorem blokuje mi gardło, czasami tak dotkliwie że wydobywa się z niego tylko "oyeuayei" coś w ten deseń. Eh egzaminy ustne mnie zabijają. Wiem że wieje pesymizmem ale już sama nie wiem czy cokolwiek mnie może jeszcze podnieść na duchu.