03 Cze 2010, Czw 22:37, PID: 209029
Tośka napisał(a):Świadomość, że ktoś obcy zna moje słabości, byłaby jeszcze gorsza niż roztrzęsienie związane z publicznymi wystąpieniami. Nie chciałabym mieć taryfy ulgowej, bardzo by mnie to bolało, czułabym się nienormalna.
Strach przed wystąpieniem był u mnie większy, jeśli moje przygotowanie pozostawiało wiele do życzenia, a w grupie słuchaczy nie znalazła się ani jedna przychylna mi osoba.
Może po prostu trzeba się uczyć i być zawsze pewnym swojej wiedzy, wiem z doświadczenia, że jeśli poświęciłam więcej czasu na naukę, to czułam się zdecydowanie lepiej.
Nie chcę być nienormalna, nie chcę się do tego przyznawać. A poza tym, nie mam nawyku patrzenia na nauczycieli jak na ludzi. Raczej traktuję ich jak gadające automaty
Toska, ja Ci powiem, ze mialam przygotowac prezentacje o polowaniu na lisy (bez komentarza)- i nie zrobilam tego odpowiednio dobrze i odmowilam wystapienia. Dwa dni pozniej poszlam do gr.1, powiedziala i okazalo sie, ze super, bo bylam dobrze przygotowana
I to najwazniejsze, bo wykladowcy czy cwiczeniowcy widza, kiedy sie stresujesz, bo nie umiesz a kiedy umiesz, ale zzera Cie trema.
A co do gadajacych automatow: dlatego wybralam studia za granica. Chce byc traktowana po ludzku