03 Lip 2010, Sob 1:18, PID: 213268
Ja chyba nie lubię studiów jednak... lubię robić konkrety, fajnie by było jakby można było sobie w obrębie np. 2 kierunków dobrać przedmioty, chciałabym, żeby poza takimi teoretycznymi było sporo praktyki. O wiele więcej praktyki. Żeby w przedmiotach dodatkowych znajdowały się takie, które dają jakieś uprawnienia, certyfikaty...
Nie wiem, co teraz będzie, próbuję pisać pracę, ale coś nie idzie... na razie realnie mogę ocenić, że nie napiszę, bo mi temat nie leży. Więc co - męczyłam się z nieinteresującymi mnie przedmiotami i formami egzaminów, wytrzymałam 5 lat, a teraz będę mieć wciąż wykształcenie średnie? Trochę bez sensu, dlatego walczę o to, żeby jednak mieć wyższe. Nie śpię po nocach, łóżka nie ścieliłam z 2 tygodnie, ale nikt tego nie rozumie... innym nie przychodzi to tak ciężko.
Mogłam pracować od 18 roku życia, ale wtedy to było dla mnie absurdem, czułam się jak zupełne dziecko, chciałam coś, a nie mam nic. I to właściwie bez powodu, nie że jestem głupia, nie że nie umiem sobie z tym poradzić... po prostu nie umiem walczyć o swoje - o temat, o dyżury, o wyjaśnienie jakiejś sprawy.
Nie znoszę niejasnych regulaminów i tego, że nie wiadomo, gdzie się zapytać. Jak nie wiadomo gdzie, to nie pytam. Jak zapytam już - odpowiedź nie jest na zadane pytanie.
Luno - gratuluję z opóźnieniem. A czy to znaczy, że nie macie już poprawek we wrześniu?
Nie wiem, co teraz będzie, próbuję pisać pracę, ale coś nie idzie... na razie realnie mogę ocenić, że nie napiszę, bo mi temat nie leży. Więc co - męczyłam się z nieinteresującymi mnie przedmiotami i formami egzaminów, wytrzymałam 5 lat, a teraz będę mieć wciąż wykształcenie średnie? Trochę bez sensu, dlatego walczę o to, żeby jednak mieć wyższe. Nie śpię po nocach, łóżka nie ścieliłam z 2 tygodnie, ale nikt tego nie rozumie... innym nie przychodzi to tak ciężko.
Mogłam pracować od 18 roku życia, ale wtedy to było dla mnie absurdem, czułam się jak zupełne dziecko, chciałam coś, a nie mam nic. I to właściwie bez powodu, nie że jestem głupia, nie że nie umiem sobie z tym poradzić... po prostu nie umiem walczyć o swoje - o temat, o dyżury, o wyjaśnienie jakiejś sprawy.
Nie znoszę niejasnych regulaminów i tego, że nie wiadomo, gdzie się zapytać. Jak nie wiadomo gdzie, to nie pytam. Jak zapytam już - odpowiedź nie jest na zadane pytanie.
Luno - gratuluję z opóźnieniem. A czy to znaczy, że nie macie już poprawek we wrześniu?