20 Lip 2010, Wto 9:17, PID: 215326
Matatjahu, no niewesoło
Zgadzam się z Tosią. Jest możliwość, żebyś poszedł teraz na zaoczne studia i potem się przeniósł? To byłoby chyba najlepsze wyjście.
Rok przerwy to jednak zmarnowany czas, chyba że masz wtedy konkretny plan, czyli nie tylko nauka do matury, ale też np. praca.
O, magmie, czyli też zaczynasz studia? Sporo mamy tutaj studentów A co będziesz studiować (jeśli to nie tajemnica)? :-D
Ja ostatnio przeczytałam książkę z dziedziny, którą kiedyś chciałam studiować. Miałam przez moment myśl, żeby po ukończeniu mgr pójść na nowe studia, na coś, czym interesuję się od dawna, ale... gdy wyobrażam sobie, że skończę studia w wieku 30 lat, jakoś dziwnie się czuję.
EDIT:
XD Pisaliśmy razem, Matatjahu
EDIT 2:
Ale nie ma się czym przejmować, czas nawet dość szybko leci.
Myślę, że na dyplomie jest zaznaczony rodzaj studiów.
Nie uważam, żeby takie studia były w czymś gorsze. Zakres materiału jest w zasadzie taki sam, oczywiście, nie tak rozszerzony jak na dziennych. Dlatego często dobrze jest samemu coś sobie doczytać. Wiadomo, na dziennych jest więcej godzin (choć to też zależy od przedmiotu), jest więcej czasu na różne zagadnienia, ale jeśli chcesz się nauczyć, to będziesz się uczył tak samo dobrze i na dziennych, jak i na zaocznych.
Mam też wrażenie, że obecnie dla pracodawcy liczy się bardziej doświadczenie i przebojowość niż tryb studiów.
Zgadzam się z Tosią. Jest możliwość, żebyś poszedł teraz na zaoczne studia i potem się przeniósł? To byłoby chyba najlepsze wyjście.
Rok przerwy to jednak zmarnowany czas, chyba że masz wtedy konkretny plan, czyli nie tylko nauka do matury, ale też np. praca.
O, magmie, czyli też zaczynasz studia? Sporo mamy tutaj studentów A co będziesz studiować (jeśli to nie tajemnica)? :-D
Ja ostatnio przeczytałam książkę z dziedziny, którą kiedyś chciałam studiować. Miałam przez moment myśl, żeby po ukończeniu mgr pójść na nowe studia, na coś, czym interesuję się od dawna, ale... gdy wyobrażam sobie, że skończę studia w wieku 30 lat, jakoś dziwnie się czuję.
EDIT:
XD Pisaliśmy razem, Matatjahu
EDIT 2:
Cytat:Zresztą jak wygląda taki zjazd na zaocznych? Przyjezdża się na weekend i cały dzień na wykładach siedzi? I jak pracodawcy patrzą na zaocznych (pytanie do tych co konczyli), na dyplomie jest wyróznione, że kończyłem w trybie niestacjonarnym? No i czy prawdą jest powszechna opinia, że to "gorszy" rodzaj studiówTak, zjazdy są co drugi weekend i w zasadzie siedzisz w szkole przez cały dzień. Naturalnie, są przerwy, w tym półgodzinna "na obiad", może też być okienko. Na pierwszym roku na pewno będziesz miał sporo zajęć, ja teraz na 4 miałam takie weekendy, gdzie przyjeżdżałam tylko na 3-4 godziny.
Ale nie ma się czym przejmować, czas nawet dość szybko leci.
Myślę, że na dyplomie jest zaznaczony rodzaj studiów.
Nie uważam, żeby takie studia były w czymś gorsze. Zakres materiału jest w zasadzie taki sam, oczywiście, nie tak rozszerzony jak na dziennych. Dlatego często dobrze jest samemu coś sobie doczytać. Wiadomo, na dziennych jest więcej godzin (choć to też zależy od przedmiotu), jest więcej czasu na różne zagadnienia, ale jeśli chcesz się nauczyć, to będziesz się uczył tak samo dobrze i na dziennych, jak i na zaocznych.
Mam też wrażenie, że obecnie dla pracodawcy liczy się bardziej doświadczenie i przebojowość niż tryb studiów.