29 Wrz 2010, Śro 17:07, PID: 224203
pollo napisał(a):ja akurat już studia kończę i żałuję, że dopiero teraz sobie z lękami poradziłem. Bralem urlopy zdrowotne, nie chodzilem na zajecia itp. Ale z drugiej strony wszystkiego można tak żałować (szczególnie jeżeli ma się skłonność do natręctw); mam nadzieje, że trochę odbiję sobie studia postudyjnie.Wielokrotnie nachodziła mnie i nadal nachodzi podobna refleksja.
A dziewczyny (i chłopaki też ), które dopiero zaczynacie atrakcje na studiach, nie przejmujcie się, nawet początkowymi wpadkami, które de facto i tak wyolbrzymicie, a złe wrażenie wcale nie będzie tak złe, jak Wam się zdaje (to do Tośki). Głowa do góry i będzie dobrze, a ja trzymam za Was kciuki.
Swoje pierwsze dni na uczelni też wspominam ciekawie, bo też gubiłam się w gmachach i nie wiedziałam, gdzie są zajęcia. Pierwszego dnia poszłam na uczelnię z obłędem w oczach, a tu na korytarzu spotykam kolegę z rozmowy kwalifikacyjnej. Jak się wtedy spotkaliśmy, tak 2,5 roku siedzieliśmy razem w ławce i to był jedyny mój kolega na studiach (bo nikt inny nie zauważył mojego istnienia). No a później zaczęło się u mnie zawalanie studiów, więc nie miałam już z kim siedzieć na zajęciach .