16 Paź 2010, Sob 18:32, PID: 225732
Byłem dzisiaj na zjeżdzie.Przed chwilą wróciłem,czyli prawie 12 godzin to trwało.Czuję się strasznie żle.Jestem taki zmęczony i wyczerpany tym kontaktem z ludzmi.Czuje się zniszczonyprzez ludzi.Fakt faktem jest taki ,że w 100% to właśnie obecność ludzi jest taka paskudna już brak mi słów na określenie tego(ja bym chciał czuć się jak inni,odczuwać radość w kontaktach ludzmi).Gdy przyjechałem do uczelnii jeszcze nie było tak żle ze mną,choć nogi mi się trzęsły ze strachu,i zachowywałem sie bardzo nerwowo ale oddech nie był taki nieznośny.Dopiero potem,im czas się wydłużał.Swangoz mocniej oddychalem,pociłem się,serce podchodziło mi do gardła,bolała mnie glowa,odczuwalem gniew.Rany ale to było jakbym czuł się w jakims piekle.Nie mogłem normalnie funkcjonować już tak się bardzo bałem,że pod koniec to mogło być nawet bardzo zauwazalne.ludzie to mogli zauważyć jak się zachowuje.Do domu przyjechałem jak bym wróciłz kopalnii.Pewnie nie wszyscy fobicy tak się czuja.Wśród ludzi nie mogę racjonalnie myśleć,ręcę mi się trzęsą.
JAK JA SIĘ OKROPNIE CZUJĘ WŚRÓD LUDZI.
Jakby tego było mało mam pieprzonego pecha,bo doktorka zwróciła mi uwagę akurat mnie,mimo tego,że zawsze siedzę cicho,że niepotrzebnie włączyłem komputer,bo trzeba poczekac na jej komende,i mam być grzeczny,to jakieś chore.Niby nic nie zrobiłem ale ludzie się mnie czepiaja.Ja się pytam za co?za jakie grzechy to mnie spotyka(sory że użalam się nad sobą).
To jeszcze nie wszystko dzisiaj wypadłęm na ćwiczeniach jak największy idiota bo wszyscy cos tam pisali.pewnie uczyli sie przez wakacje,a ja nie wiedziałem i nie rozumiałem kompletnie nic.Żałosne.Jest mi tak wstyd za to wszystko i tak się zle czuje,że życie mi się nie uklada,czy to w pracy(bo nie mam pracy)czy na uczelni,nie potrafię żyć z ludzmi.
JAK JA SIĘ OKROPNIE CZUJĘ WŚRÓD LUDZI.
Jakby tego było mało mam pieprzonego pecha,bo doktorka zwróciła mi uwagę akurat mnie,mimo tego,że zawsze siedzę cicho,że niepotrzebnie włączyłem komputer,bo trzeba poczekac na jej komende,i mam być grzeczny,to jakieś chore.Niby nic nie zrobiłem ale ludzie się mnie czepiaja.Ja się pytam za co?za jakie grzechy to mnie spotyka(sory że użalam się nad sobą).
To jeszcze nie wszystko dzisiaj wypadłęm na ćwiczeniach jak największy idiota bo wszyscy cos tam pisali.pewnie uczyli sie przez wakacje,a ja nie wiedziałem i nie rozumiałem kompletnie nic.Żałosne.Jest mi tak wstyd za to wszystko i tak się zle czuje,że życie mi się nie uklada,czy to w pracy(bo nie mam pracy)czy na uczelni,nie potrafię żyć z ludzmi.