27 Paź 2009, Wto 11:35, PID: 183162
Fiona, ja też kiedyś miałam takie myśli, że zostanę sama do końca życia, swojego faceta poznałam dopiero w wieku 36 lat, przedtem byłam 8 lat w związku, ale to był beznadziejny związek - białe małżeństwo żyjące obok siebie, każdy w swoim pokoju, teraz jest inaczej, ale ja ciągle boję się, że będzie źle, też boję się codzienności, nie chcę, aby mnie oglądał rozczochraną w powyciąganych dresach, mam kompleksy odnośnie wyglądu i zastanawiam się, o czym będę z nim rozmawiać w małżeństwie, jak się już wszystkie tematy wyczerpie, małżeństwo mnie przeraża, a z drugiej strony ciągle oglądam się za dziećmi i zastanawiam się, czy nie jest dla mnie za późno, ciągle myślę o tym, ze chcę mieć dziecko i że to ostatni dzwonek.
integral, ciągle się zastanawiam, co on we mnie widzi i nie wierzę, jak mówi, że widzi we mnie wartość, zastanawiam się, jaką wartość, ciągle go unikam, muszę mieć dużo oddechu dla siebie, potrzebuję samotności, a jak się spotkamy, spędzamy ze sobą weekend, jest świetnie, potem dwa dni przerwy i ja się znów oddalam, już go nie potrzebuję, a potem przypominam sobie, jaka samotność była straszna, człowiek samotny jest tak naprawdę nie żyje i wtedy myślę, jak to dobrze, że on jest. Ciągle nie mogę uwierzyć, że ktoś chce być ze mną, spędzać ze mną dużo czasu.
Może się kiedyś odważę na spotkanie w Bydgoszczy, dzięki za zaproszenie, a kiedy jest to spotkanie?
Janie Dzbanie, dla mnie ślub to poważna sprawa, to związanie się z kimś na zawsze, a przynajmniej na długi czas, boję się tego, tej odpowiedzialności, im człowiek starszy, tym gorzej w to wchodzi, a kredyt jest gorszy, zgadzam się z Tobą
integral, ciągle się zastanawiam, co on we mnie widzi i nie wierzę, jak mówi, że widzi we mnie wartość, zastanawiam się, jaką wartość, ciągle go unikam, muszę mieć dużo oddechu dla siebie, potrzebuję samotności, a jak się spotkamy, spędzamy ze sobą weekend, jest świetnie, potem dwa dni przerwy i ja się znów oddalam, już go nie potrzebuję, a potem przypominam sobie, jaka samotność była straszna, człowiek samotny jest tak naprawdę nie żyje i wtedy myślę, jak to dobrze, że on jest. Ciągle nie mogę uwierzyć, że ktoś chce być ze mną, spędzać ze mną dużo czasu.
Może się kiedyś odważę na spotkanie w Bydgoszczy, dzięki za zaproszenie, a kiedy jest to spotkanie?
Janie Dzbanie, dla mnie ślub to poważna sprawa, to związanie się z kimś na zawsze, a przynajmniej na długi czas, boję się tego, tej odpowiedzialności, im człowiek starszy, tym gorzej w to wchodzi, a kredyt jest gorszy, zgadzam się z Tobą