20 Lis 2009, Pią 16:30, PID: 186329
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Lis 2009, Pią 17:03 przez ziemniak.)
Aneczka napisała:
Dopiero teraz on zaczyna zauważać moje dziwne zachowania - unikanie ludzi, skrajną małomówność, zakłopotanie, itd., zaczyna mi o tym mówic, co powoduje, że jeszcze bardziej się zamykam
U mnie to samo, jestem ponad rok w związku i też zaczyna to teraz wychodzić, tzn. mój lęk przed różnymi sytuacjami, których chcę w jego wyniku uniknąć. Co całkowicie rujnuje wspólne plany, jeśli żyje się z kimś razem...
Wczoraj usłyszałam w kłótni od mojego chłopaka, że jestem "po+ i to zdrowo"...
Takie zdania sprawiają, że kompletnie zamykam się w sobie i przez resztę wieczoru nie byłam w stanie nic z siebie wydusić poza "nie mam nic do powiedzenia", co jeszcze bardziej go denerwowało.
Wydaje mi się niestety, że związek jest tym ogniwem zapalnym, który wywlekł moje ukryte od czasów liceum lęki na wierzch.
Mój chłopak ma inne problemy, tzn. nie kontroluje swojej złości, potrafi w trakcie zdenerwowania rzucać przedmiotami, kopać meble itd., co bardzo źle na mnie wpływa.
Ale myślę, że jeśli ma się problemy to to i tak wyjdzie w związku prędzej czy później, niezależnie od tego, jaki by partner nie był.[/quote]
Dopiero teraz on zaczyna zauważać moje dziwne zachowania - unikanie ludzi, skrajną małomówność, zakłopotanie, itd., zaczyna mi o tym mówic, co powoduje, że jeszcze bardziej się zamykam
U mnie to samo, jestem ponad rok w związku i też zaczyna to teraz wychodzić, tzn. mój lęk przed różnymi sytuacjami, których chcę w jego wyniku uniknąć. Co całkowicie rujnuje wspólne plany, jeśli żyje się z kimś razem...
Wczoraj usłyszałam w kłótni od mojego chłopaka, że jestem "po+ i to zdrowo"...
Takie zdania sprawiają, że kompletnie zamykam się w sobie i przez resztę wieczoru nie byłam w stanie nic z siebie wydusić poza "nie mam nic do powiedzenia", co jeszcze bardziej go denerwowało.
Wydaje mi się niestety, że związek jest tym ogniwem zapalnym, który wywlekł moje ukryte od czasów liceum lęki na wierzch.
Mój chłopak ma inne problemy, tzn. nie kontroluje swojej złości, potrafi w trakcie zdenerwowania rzucać przedmiotami, kopać meble itd., co bardzo źle na mnie wpływa.
Ale myślę, że jeśli ma się problemy to to i tak wyjdzie w związku prędzej czy później, niezależnie od tego, jaki by partner nie był.[/quote]