16 Lis 2009, Pon 16:15, PID: 185936
Michał ostatnio tu napisałeś:
Co do: "Ale interesuje mnie, czy problemem w rzeczywistości może być np. zaburzenie osobowości, a fobia jest tylko tego wynikiem bądź zaburzeniem pobocznym?" - myślę, że tak ale co to zmienia?; wiem że osoby chore na schizofrenię cierpię wtórnie na silne lęki i również depresję; więc na zasadzie podobieństwa, myślę że podobni...
Według mnie to bardzo wiele zmienia! Nie chodzi mi tu o wyszukanie podobieństw w określonych zaburzeniach.
Z tego co napisałeś to przyszła mi taka myśl: Czy TY w ogóle leczysz się z fobii społecznej (fachowa pomoc)? Czy tylko wiesz, że masz fobie i jakoś próbujesz z nią żyć?
Dla mnie w każdym zaburzeniu przede wszystkim ważne jest leczenie, to aby w ogóle podjąć leczenie, jak rónież dobrać najbardziej odpowiednie leczenie do danego przypadku. Tym bardziej, że jeśli chcemy normalnie żyć, przeżywać z radością i w pełni wszystkie dobre aspekty życia to trzeba być zdrowym. Życie w ciągłym lęku nie jest według mnie szczęśliwe, unikanie sytuacji lękowych ogranicza nas i powoduje wycofanie się z życia i tym samym pozbawia, uniemożliwia choremu osiąganie celów, zadowolenia, szczęścia. Zatem najgorsze co wg mnie może być to pogodzenie się ze swoim zaburzeniem i tym samym pielęgnowanie lęków, wycofywanie się z życia, nie podejmowanie próby zmienienia się, wyzdrowienia.
I wracając do Twojej wypowiedzi, że poznanie zaburzeń współistniejącycyh niczego nie zmienia - to z tym się w ogóle nie zgodzę!
Tym bardziej, iż w zależności od indywidualnego przypadku ktoś może mieć fobie społeczną i tylko fobię (oraz przeplatającą się depresję bo to jest najbardziej prawdopodobne) i nic poza tym. Natomiast ktoś inny może mieć fobię społeczną i współistniejącą obok np. nerwicę natręctw. A to są dwa dość różne zaburzenia, chociaż mogą się na siebie nakładać. I w tej sytuacji wydaje mi się, że taki chory powinnien mieć terapię pod kontem fobii społecznej, oraz drugą terapię dotyczącą nerwicy natręctw aby jego leczenie było skuteczne. Tym bardziej, iż oba te zaburzenia mają nieco inne przyczyny pojawienia się, chociaż oba dotyczą leku i swój początek biorą z lęku.
Zresztą dokładne poznanie własnego zaburzenia wg mnie daje większe możliwości aby się z tym rozprawić.
Natomiast to moje pytanie, które zadałam jakiś czas temu: "Ale interesuje mnie, czy problemem w rzeczywistości może być np. zaburzenie osobowości, a fobia jest tylko tego wynikiem bądź zaburzeniem pobocznym?" jest wg mnie o tyle istotne, że jeżeli fobia jest wynikiem zaburzenia osobowości to może przede wszytskim powinno się leczyć to zaburzenie osobowości a nie fobie. Może lecząc zaburzenie osobowości objawy fobii zaczną same ustępować?
Weszłam na to forum bo jak pisałam wcześniej interesuje mnie zebranie jaknajwięcej informacji na temat fobii społecznej, a wydaje mi się że kto wie lepiej jaka jest fobia jeśli nie osoby, które z nią żyją. Stąd tutaj moja obecność i pytania.
Michał rozumiem Twoją wrażliwość i zainteresowanie co do mojego zainteresowania zaburzeniem bliskiej mi osoby. Tyle, że sytuacja jest nieco inna, a mianowicie ja z tym kimś bardzo dobrze się znamy, ufamy sobie itp. Jednak chciałabym wiedzieć jak takiej osobie mogę pomóc w sposób praktyczny, przynoszący rezultaty.
Zresztą wydaje mi się, że cała diagnostyka tego typu zaburzeń jest niejednoznaczna, a wg mnie dobre rozpoznanie to 90% sukcesu, bo można wówczas zastosować odpowiednią terapię, która nie będzie marnowaniem czasu..
Tym bardziej, iż właśnie widzę, że fobia społeczna to bardziej złożony problem niż mogłoby się wydawać. W nerwicy natręctw są pewne typowe objawy, które łatwiej można wyselekcjonować i zdiagnozowanie tego wydaje się nieco prostsze. Tutaj w przypadku fobii jest to bardziej skomplikowane i niejednoznaczne.
Pozdrawiam
Co do: "Ale interesuje mnie, czy problemem w rzeczywistości może być np. zaburzenie osobowości, a fobia jest tylko tego wynikiem bądź zaburzeniem pobocznym?" - myślę, że tak ale co to zmienia?; wiem że osoby chore na schizofrenię cierpię wtórnie na silne lęki i również depresję; więc na zasadzie podobieństwa, myślę że podobni...
Według mnie to bardzo wiele zmienia! Nie chodzi mi tu o wyszukanie podobieństw w określonych zaburzeniach.
Z tego co napisałeś to przyszła mi taka myśl: Czy TY w ogóle leczysz się z fobii społecznej (fachowa pomoc)? Czy tylko wiesz, że masz fobie i jakoś próbujesz z nią żyć?
Dla mnie w każdym zaburzeniu przede wszystkim ważne jest leczenie, to aby w ogóle podjąć leczenie, jak rónież dobrać najbardziej odpowiednie leczenie do danego przypadku. Tym bardziej, że jeśli chcemy normalnie żyć, przeżywać z radością i w pełni wszystkie dobre aspekty życia to trzeba być zdrowym. Życie w ciągłym lęku nie jest według mnie szczęśliwe, unikanie sytuacji lękowych ogranicza nas i powoduje wycofanie się z życia i tym samym pozbawia, uniemożliwia choremu osiąganie celów, zadowolenia, szczęścia. Zatem najgorsze co wg mnie może być to pogodzenie się ze swoim zaburzeniem i tym samym pielęgnowanie lęków, wycofywanie się z życia, nie podejmowanie próby zmienienia się, wyzdrowienia.
I wracając do Twojej wypowiedzi, że poznanie zaburzeń współistniejącycyh niczego nie zmienia - to z tym się w ogóle nie zgodzę!
Tym bardziej, iż w zależności od indywidualnego przypadku ktoś może mieć fobie społeczną i tylko fobię (oraz przeplatającą się depresję bo to jest najbardziej prawdopodobne) i nic poza tym. Natomiast ktoś inny może mieć fobię społeczną i współistniejącą obok np. nerwicę natręctw. A to są dwa dość różne zaburzenia, chociaż mogą się na siebie nakładać. I w tej sytuacji wydaje mi się, że taki chory powinnien mieć terapię pod kontem fobii społecznej, oraz drugą terapię dotyczącą nerwicy natręctw aby jego leczenie było skuteczne. Tym bardziej, iż oba te zaburzenia mają nieco inne przyczyny pojawienia się, chociaż oba dotyczą leku i swój początek biorą z lęku.
Zresztą dokładne poznanie własnego zaburzenia wg mnie daje większe możliwości aby się z tym rozprawić.
Natomiast to moje pytanie, które zadałam jakiś czas temu: "Ale interesuje mnie, czy problemem w rzeczywistości może być np. zaburzenie osobowości, a fobia jest tylko tego wynikiem bądź zaburzeniem pobocznym?" jest wg mnie o tyle istotne, że jeżeli fobia jest wynikiem zaburzenia osobowości to może przede wszytskim powinno się leczyć to zaburzenie osobowości a nie fobie. Może lecząc zaburzenie osobowości objawy fobii zaczną same ustępować?
Weszłam na to forum bo jak pisałam wcześniej interesuje mnie zebranie jaknajwięcej informacji na temat fobii społecznej, a wydaje mi się że kto wie lepiej jaka jest fobia jeśli nie osoby, które z nią żyją. Stąd tutaj moja obecność i pytania.
Michał rozumiem Twoją wrażliwość i zainteresowanie co do mojego zainteresowania zaburzeniem bliskiej mi osoby. Tyle, że sytuacja jest nieco inna, a mianowicie ja z tym kimś bardzo dobrze się znamy, ufamy sobie itp. Jednak chciałabym wiedzieć jak takiej osobie mogę pomóc w sposób praktyczny, przynoszący rezultaty.
Zresztą wydaje mi się, że cała diagnostyka tego typu zaburzeń jest niejednoznaczna, a wg mnie dobre rozpoznanie to 90% sukcesu, bo można wówczas zastosować odpowiednią terapię, która nie będzie marnowaniem czasu..
Tym bardziej, iż właśnie widzę, że fobia społeczna to bardziej złożony problem niż mogłoby się wydawać. W nerwicy natręctw są pewne typowe objawy, które łatwiej można wyselekcjonować i zdiagnozowanie tego wydaje się nieco prostsze. Tutaj w przypadku fobii jest to bardziej skomplikowane i niejednoznaczne.
Pozdrawiam