21 Lis 2009, Sob 20:43, PID: 186571
Ze mną to było tak , że od mniej więcej roku starałem się przełamywać swoje lęki w tzw bezpośredniej konfrontacji i nikt mnie do tego nie zachęcał tylko miałem już dosyć tej choroby . Niestety mimo kilku , a nawet kilkunastu sukcesów to tak naprawdę nic się nie zmieniło aż do niedawna . Oprócz zmiany dialogu wewnętrznego na dużo bardziej racjonalny staram się akceptować siebie bezwarunkowo co mówi samo za siebie , gdy wracają stare nawyki mówię sobie , że to tylko wydarzenia , sytuacje i moje zachowanie które nie świadczy o mojej osobie dziwne , ale prawdziwe . Po za tym gdy zaczynam odczuwać lęk albo strach przed lękiem odwracam swoje stare myśli o 180 stopni i nie bronię się przed nim bo gdzie jest napisane że nie mogę go odczuwać i , że inni nie mogą zobaczyć jaki jestem zdenerwowany . Wątpię żeby z tego powodu mnie odrzucili a jak tak to po prostu nie zdają sobie sprawy o co tu biega