04 Gru 2009, Pią 23:27, PID: 188572
Na koncerty trochę pojedyńczych przychodzi. Wiem, bo jak sam chodzę, to obsesyjnie się rozglądam za podobnymi. Jest nieswojo, ale jak zaczynają fajnie grać to koncentrujesz się na muzyce i masz w dup*e kto jest z kim i co się dzieje dookoła, w końcu przyszedłeś na Sztukę a nie na lans i bankiet rodem z pudelka.
No chyba, że to jakiś koncert muzyki super-happy-pardy-time, to wiadomo, może być słabo bo zakłócamy krajobraz jako smutni i nudni hur hur.
No chyba, że to jakiś koncert muzyki super-happy-pardy-time, to wiadomo, może być słabo bo zakłócamy krajobraz jako smutni i nudni hur hur.