22 Gru 2009, Wto 20:25, PID: 190339
Ależ ty w gorącej wodzie kąpany, gorzej jak ja (żeby już nowy temat zakładać)
To jest bardzo proste. Jeśli leki na Ciebie działają, czyli lęk się zmniejsza to zmniejsza się też intensywność negatywnego myślenia nad którym masz pracować terapią. To nie jest tak, że musisz przerwać leczenie, ale długoterminowe efekty mogą być(badania potwierdzają, że w dużej liczbie przypadków tak jest) gorsze. Jeśli leki działają na Ciebie w ten sposób, że praktycznie pozbyłeś się fobii, to jakie negatywne przekonania i myśli będziesz starał się zmienić?
Dlatego lepiej jeśli chodzi o długoterminowe efekty stosować samą terapie, żeby zmienić te swoje nawyki i samodzielnie sobie z tym radzić.
Terapia Richardsa to właśnie terapia poznawczo behawioralna. A rzeczy które się czyta mają Ci dać do myślenia i sprawić, że będziesz wyłapywał swoje negatywne myśli. Inne rzeczy które czytasz to techniki, które pomagają spojrzeć na świat i siebie racjonalnie i zdrowo.
Ta terapia nie polega na wmawianiu sobie, że jesteśmy przewspaniali. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie dużo o niej mówią, a nic o niej nie wiedzą.
To jest bardzo proste. Jeśli leki na Ciebie działają, czyli lęk się zmniejsza to zmniejsza się też intensywność negatywnego myślenia nad którym masz pracować terapią. To nie jest tak, że musisz przerwać leczenie, ale długoterminowe efekty mogą być(badania potwierdzają, że w dużej liczbie przypadków tak jest) gorsze. Jeśli leki działają na Ciebie w ten sposób, że praktycznie pozbyłeś się fobii, to jakie negatywne przekonania i myśli będziesz starał się zmienić?
Dlatego lepiej jeśli chodzi o długoterminowe efekty stosować samą terapie, żeby zmienić te swoje nawyki i samodzielnie sobie z tym radzić.
pawel18 napisał(a):Bo terapia dr Richardsa to syf . Sory ale jak można sie pozbyc fobii wmawiając sobie że to tylko przypływ adrenaliny ja mam wrazenie ze to tylko chwyt marketingowy ze niby dr richards wyleczył się z fobii stosując się do tego , ale to tylko moje zdanie . Po za tym stosując tę terapię praktycznie nie mam zadnej pewnosci ze mi pomoze jak bede stosowal te afirmacje przez jakis okres czasu , to tak jakby oczekiwac na cud ze nagle nasz mozg sobie to przyswoi i bedzie za+ . Co do terapii poznawczo-behawioralnej to według mnie tylko taka może pomóc , sam jestem tego przykladem . Czasem jest lepiej , a czasem gorzej , ale już nie jest .
Terapia Richardsa to właśnie terapia poznawczo behawioralna. A rzeczy które się czyta mają Ci dać do myślenia i sprawić, że będziesz wyłapywał swoje negatywne myśli. Inne rzeczy które czytasz to techniki, które pomagają spojrzeć na świat i siebie racjonalnie i zdrowo.
Ta terapia nie polega na wmawianiu sobie, że jesteśmy przewspaniali. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie dużo o niej mówią, a nic o niej nie wiedzą.