01 Lut 2010, Pon 14:38, PID: 194873
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Lut 2010, Pon 14:49 przez krys840.)
System jest jak rozwścieczona bestia, która zmusza do walki na czele z nierządem ciała, co jest najwymierniejszym oddaniem braku zahamowań w tej walce. Za tym idzie niewydolny system, który z góry marginelizuje szereg ludzi. Walka nijak się ma z pracą i rozwojem. Spójrzcie dookoła i zastanówcie się, jak wszyscy klną i gorszą innych swobodą obyczajową, rzucają w gniewie i złości przekleństwa o jednym, wielkim nierządzie, czyli wulgaryzmy, jak wielu statecznych z pozoru ludzi wyjaławia się fizycznie, wypala i ginie w stworzonych przez siebie warunkach ( od wypadków samochodowych ponad 5 000 rocznie po konflikty zbrojne itd. ). Ludzie tacy, podobnie jak my, którzy się izolujemy, potrafią spreparować jedną, jedyną tragiczną w życiu sytuację - szczyt napięcia w życiu, który bagatelizują, a który dla nas to szereg objawów i rozdzierające od środka emocje - wówczas nie mają już mozliwości odwrócenia biegu zdarzeń. Żyli bowiem mocno i powodziło się im, choć może z perspektywy więzienia i wielu jałowych dni w celi myślą inaczej. Otwórzcie oczy, a na pewno każdy z Was musi boleśnie przekonać się, że naturalnie zmysły oddalają nas z tej "mordowni". Czy naprawdę niektórzy z Was myślą, że słońce wstaje, świeci i zachodzi na nasz znak, czy raczej my powinniśmy dostosowac się do jego cyklu rocznego i dobowego, nawet bez użycia elektryczności...