05 Wrz 2019, Czw 7:55, PID: 804256
Piszę tutaj, bo to chyba najbardziej odpowiedni temat, z tych jakie znalazłem. W przyszłym tygodniu idę na umówione spotkanie z terapeutką uzależnień. To z mojej strona pierwsza próba pomocy samemu sobie w walce z tą potworną chorobą. Jak wspominałem jestem alkoholikiem i to ciężkim przypadkiem. Ostatnie wydarzenia (wielokrotnie się powtarzające) sprawiły, że po miesiącach przemyśleń robię to co w zasadzie powinienem już dawno - idę do poradni leczenia uzależnień. Będę chciał skupić się na psychoterapii indywidualnej, ale jak wyjdzie zobaczymy. Oczywiście moja niechęć do grupy jest podyktowana alkoholizmem samym w sobie a dodatkowo wieloletnim odizolowaniem i brakiem umiejętności dyskutowania w towarzystwie kilku osób. A konkretnie strachem przed taką sytuacją, bo jak już w niej jestem to odnajduje się nawet przyzwoicie. Może ta terapia alkoholowa pozwoli mi chociaż minimalnie poprawić kontakty międzyludzkie, doda pewności siebie, bo choć fobii społecznej nikt mi nigdy nie zdiagnozował (tylko fobię szkolną) to gdybym nie miał kontaktów w problemach międzyludzkich przecież nie pisałbym na tym forum. Terapeutka ma dobre opinie w necie i ma dobre kwalifikacje, więc jest we mnie jakaś nadzieja. Choć przy okazji wiem jak trudne będzie to zadanie, ale być może stawką jest tutaj całe moje dalsze życie. Jestem już w tej fazie uzależnienia i poczucia ogólnej beznadziejności, że znajduje się w pewnym sensie na krawędzi. Niby doskonale wiem, co powinienem robić a czego nie, jak nie pić. ale samemu nie daje rady realizować swoich postanowień. Jestem ciekaw jak to będzie wyglądać, choć jako specjalista od doznawania porażek biorę też pod uwagę kolejną klęskę.