23 Maj 2010, Nie 18:26, PID: 207037
magmie napisał(a):Co wiesz o depresji? Powiem Ci,że wcale tak nie jest. Jeśli masz bliską osobę,która na to choruje starasz się jej pomóc, nawet wydając ostatnie pieniądze. Z moim własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że jak ktoś mówi,że ma gruby brzuch, chociaż przez ubranie widać,że tak nie jest, to po podniesieniu koszulki po prostu widać,że ma duży brzuch. Są jeszcze inni ludzie, którzy wyolbrzymiają swoje problemy, jakby to właśnie one były centrum świata i wokół nich kręcił się cały świat. Na szczęście nauczyłam się rozróżniać jednych od drugich i w razie potrzeby potrafię powiedzieć: "Tak, rzeczywiście Twój brzuch nie jest kształtny. Może poćwiczymy razem?"
Z tym uciekaniem masz rację. Kto non stop chciałby słuchać jak jest Ci źle? Opowiadając to komuś dajesz mu wyraźnie do zrozumienia,że on też ma Cię gdzieś,a nawet jeśli nie ma to takim mówieniem na pewno do tego doprowadzisz. Takie jest moje i tylko moje zdanie.
magmie, pewnie znasz pojęcie "zaniżona samoocena". Właśnie z tego powodu ludzie znajdują u siebie miliony wad, których tak naprawdę nie ma albo są wręcz niezauważalne dla innych. Ludzie którzy wyolbrzymiają swoje problemy mogą właśnie tak jak mówisz stawiać siebie w centrum wszechświata, ale mogą też po prostu żyć w przeświadczeniu, że wszystko u nich jest wadliwe i do niczego się nie nadają, nie mówiąc o tym nikomu. Fajnie jest mieć świadomość swoich wad i je akceptować/starać się coś zmienić, ale niestety istnieje spora grupa ludzi, których gnębi dosłownie wszystko. I znów nie mogę się wysłowić, ale pewnie wiesz, o co mi chodzi
Nie każdy też wie, że bliska osoba jest chora (z tego też powodu często rodzina/znajomi samobójców twierdzą, że 'nie wiedzą, jak to się stało'), a wtedy nie koniecznie ma wystarczająco dużo cierpliwości. Ci ludzie nie wiedzą, że ich bliski zachowuje się w dany sposób ze względu na chorobę a nie np. lenistwo czy u+ść. Jeśli natomiast zdają sobie sprawę, że ktoś bliski jest chory to rzeczywiście w 90% przypadków będą starać się bezinteresownie pomóc.
w zasadzie to w 90% zgadzam się z przedmówcą (oprócz zdania, że 'z d*py się to nie bierze' - bo spora część niestety się bierze), on to wszystko ładnie podsumował, co ja będę wypisywać jakieś dyrdymały