24 Lis 2009, Wto 18:52, PID: 187025
Oczywiście nie piszę tu o zdrowym rozmyslaniu, o marzeniach, o fantazjach, które nas pobudzają, rozkręcają do życia. Tylko piszę o sytuacji, kiedy fantazjowanie staje się czymś zastępczym zamiast życia, zamiast doświadczeń, zamiast realizowania pragnień, potrzeb.
Co innego pofantazjować o rzeczach, co do których jest niewielkie prawdopodob. aby je osiągnąć, czy wręcz nieosiągalnych. Co innego pofantazjować aby rozbudzić wyobraźnię, a potem to wykorzystać w życiu.
Zaś co innego fantzajować o sprawach podstawowych, codziennych - gdzie to fantazjowanie ma zastąpić zrealizowanie tych spraw, pragnień, potrzeb. - ...w sensie, że skoro to jest trudne i wymaga pracy to wolę o tym sobie pofantazjować, niż spróbować to mieć naprawdę.
Co innego pofantazjować o rzeczach, co do których jest niewielkie prawdopodob. aby je osiągnąć, czy wręcz nieosiągalnych. Co innego pofantazjować aby rozbudzić wyobraźnię, a potem to wykorzystać w życiu.
Zaś co innego fantzajować o sprawach podstawowych, codziennych - gdzie to fantazjowanie ma zastąpić zrealizowanie tych spraw, pragnień, potrzeb. - ...w sensie, że skoro to jest trudne i wymaga pracy to wolę o tym sobie pofantazjować, niż spróbować to mieć naprawdę.