04 Maj 2008, Nie 13:53, PID: 21445
Keisu... dokładnie mam to samo, co noc również płaczę... to okropne, niesprawiedliwe... mam do siebie żal, za to jaka jestem, i wiecie, co ? Najgorsze jest to, że w tym moim życiu nie widzę żadnego sensu.. Po co ja właściwie jestem ? . Mam kumpelki, ale co z tego? Jedna ciągle myśli o sobie, chwali się jaka to ona nie jest oh i ah... i jak z nią gdzieś wyszłam, to ciągle komentowała co powiedziałam-dość w szkole przeżyje, po nie mam zamiaru tracić na nią czas...Wiem, każdy ma swoje wady, trzeba być tolerancyjnym, ale ona nie jest... o niczym z nią rozmawiac się nie da, typowa "chłopiara" . Rozumiem, żeby była ładna, mądra... ale ona nawet ładna nie jest i zero skromnośći ehhh... Kolejna kumpela? Jest... znam ją od zerówki, dużo lat, ale ona ma problemy ze zdrowiem, od dziecka cos nie tak, zawsze miała taryfę ulgową, i mysli, że i ze mną pójdzie jej płazem, też następna, która ma wygórowane mniemanie o sobie , jakieś chore ambicje... Co bym nie powiedziała, jest zle... Nie odpiszę księżniczce to od razu sceny urządza, na prawdę nie wyolbrzymiam, tak jest... Znosiłam to, do teraz znoszę, ale po szkole nie mam zamiaru iść, ani do jednej, ani do drugiej, z reszta ta pierwsza to buc taki, też siedzi w domu, a nie ma FS... , ale ze swoich głupich, prymitywnych żartów się śmieje... Nie ma z kim wychodzić. Mam dość stękającej nade mną matki, której ciągle coś nie tak jest, co nie zrobię ona wszystko komentuje, wiecznie mi wykrzykuje, że z domu nie wychodze... Mam dośc... czy ja ćpam, piję, palę i nie wiadomo, co ? Nie! siedzę w domu, pomagam jej, czytam itp. Jej ciągle zle, a jak bym wychodziła to ciągle mi zawraca przez telefon, kiedy wróce, dajcie spokój, beznadziejne życie...