02 Sie 2008, Sob 0:01, PID: 50081
sylvia napisał(a):Zwykle fantazjuje jak jestem sama w domu, raz mi sie zdarzylo, ze zrobilam herbaty dla siebie i osoby fikcyjnej z ktora wlasnie rozmawialam, jeszcze sie pytalam ile slodziAle odlot - tak dobrze to jeszcze nie miałem, ale jeśli chodzi o fantazjowanie to proszę - sign me up!
Czasami mam wrażenie,że nie ma piekniejszej 'rzeczywistości', niż ta tworzona w moim umyśle - po takich sesjach, wracając do realnego świata - mam bardzo nieprzyjemne poczucie odrealnienia, mdli mnie po prostu i chce z powrotem udać się do mojego własnego świata. Nic to, gdybym chciał się tego pozbyc, tych wszystkich moich alternatywnych wcieleń, to musiałbym popełnić zbiorowe samobójstwo, tyle się tego namnożyło przez te wszystkie lata.
Zgadzam się z przedmówcami, że nie jest to zdrowe podejście do życia - nie żyje się wtedy dla siebie , tylko dla własnych demonów, tych tam z tyłu głowy, nieważne, czy z nimi gadasz, robisz im herbatę czy tylko odwiedzasz przed snem. Ale to takie uzależniające ..........
Mózg pozbawiony realnego materiału jakim są nasze relacje społeczne, chce jakoś zaradzić tej swoistej deprywacji i stwarza alternatywne światy wewnątrz - jak to fajnie wszystko jest pomyślane.