27 Lut 2010, Sob 0:23, PID: 197223
Ja właśnie też nie potrafię poradzić sobie z reakcjami mojego organizmu. Wydaje mi się, że mimo iż w części poznawczej uczyniłem ogromny postęp to z behawioralną mam ogromny problem. Przykładem są wystąpienia publiczne. Powtarzam sobie i głęboko wierzę w to, że ta sytuacja nie jest wcale straszna, nic mi się przecież nie stanie, mówię do siebie magiczne ODPRĘŻ SIĘ ale to nic nie pomaga. Gdy zaczynam zabierać głos przed większą grupą to automatycznie serce wali mi jak młot i ogromnie się trzęsę. Nie potrafię nad tym zapanować. Jak myślicie, jeżeli będę coraz częściej przełamywał się i próbował mimo wszystko mówić przed większą grupą to jest szansa, że z czasem te objawy ustąpią?