23 Kwi 2012, Pon 21:07, PID: 299561
Mnie to przeszło, ale kiedyś jak ognia unikałam jedzenia w miejscu publicznym. Oczywiście najbardziej lubię w domu i w samotności, bo mogę sobie jeść jak świnia i się nie przejmować, że ktoś się gapi, jednak poza domem już nie ma dla mnie problemów. Obcymi się nie przejmuję, a przy znajomych czuję się swobodnie. Tzn. wiadomo, że jak to są jacyś znajomi-znajomi nie wiadomo skąd, których widzę raz na rok, to nie jest w pełni komfortowo, ale rzadko z takimi jadam na mieście. Natomiast z przyjaciółmi się nie krępujemy.
Mam w ogóle takie grono przyjaciółek, z którymi spotykamy się regularnie i często są to wyjazdy na działkę, grille, domówki i ciągle się śmiejemy, że tematem przewodnim naszych spotkań jest w+. Zawsze mamy pełno jedzenia, każdy coś przynosi albo przygotowuje. Siedzimy najchętniej przy wielkim stole i biesiadujemy jak włoska rodzina . Takie sytuacje bardzo oswajają z jedzeniem w towarzystwie i sprawiają, że staje się to przyjemnością.
A tak a'propos jedzenia jeszcze; ja czasem czuję się zażenowana jak ktoś przy mnie je. Jest wszystko okej, jeśli ktoś się ubrudzi czy sobie nie radzi ze sztućcami, nie cierpię jednak mlaskania, siorpania, a najbardziej na świecie w+ mnie oblizywanie przez kogoś palców, któremu towarzyszy jeszcze cmokanie... aaaaaaaaaaa... ;]
Mam w ogóle takie grono przyjaciółek, z którymi spotykamy się regularnie i często są to wyjazdy na działkę, grille, domówki i ciągle się śmiejemy, że tematem przewodnim naszych spotkań jest w+. Zawsze mamy pełno jedzenia, każdy coś przynosi albo przygotowuje. Siedzimy najchętniej przy wielkim stole i biesiadujemy jak włoska rodzina . Takie sytuacje bardzo oswajają z jedzeniem w towarzystwie i sprawiają, że staje się to przyjemnością.
A tak a'propos jedzenia jeszcze; ja czasem czuję się zażenowana jak ktoś przy mnie je. Jest wszystko okej, jeśli ktoś się ubrudzi czy sobie nie radzi ze sztućcami, nie cierpię jednak mlaskania, siorpania, a najbardziej na świecie w+ mnie oblizywanie przez kogoś palców, któremu towarzyszy jeszcze cmokanie... aaaaaaaaaaa... ;]