24 Kwi 2012, Wto 0:24, PID: 299589
heroin napisał(a):A tak a'propos jedzenia jeszcze; ja czasem czuję się zażenowana jak ktoś przy mnie je. Jest wszystko okej, jeśli ktoś się ubrudzi czy sobie nie radzi ze sztućcami, nie cierpię jednak mlaskania, siorpania, a najbardziej na świecie w+ mnie oblizywanie przez kogoś palców, któremu towarzyszy jeszcze cmokanie... aaaaaaaaaaa... ;]
To chyba nie jecie jak włoska rodzina... A juz na pewno nie jak chinska/japońska
Ja na szczęście umiem okiełznać surówkę Ale faktem jest, ze pzy obcych jakos bardziej się staram, choć zapewniam - nie jadam w domu jak świnia, wiec to nei jest kwestia braku wprawy ani ogłady.
Raczej tego, ze chciałbytm wypaść jeszcze lepiej.