03 Sty 2011, Pon 15:05, PID: 234503
stap!inesekend napisał(a):Tego uczysz się całe życie. Nikt nie ma napisane na czole jakim jest człowiekiem. Nacinasz się na jednych, inni są w porządku. Mam ograniczone zaufanie do ludzi, którzy innych krytykują, obmawiają a mnie wychwalają pod niebiosa. Otwiera mi się wtedy klapka nieufności. Mamy podświadome zaufanie do ludzi wykonujących zawody tzw zaufania publicznego, utytułowanych...Nauczyłam się nie brać tego pod uwagę. Na wielu ludziach się zawiodłam, ale nadal ufam...Traktuję to jako niekończącą się szkołę doświadczeń.frezja napisał(a):Myślę że ta obawa przed mówieniem jest powodowana przez wcześniejszy kontakt z garstką kretynów, którzy zachowywali się w krytyczny i wyśmiewczy sposób, a teraz to odczucie jest rzutowane na wszystkich ludzi.Tja...
Wiesz, poza tym jest jeden problem. Jaką ma się pewność, że dana osoba akurat nie ma złych intencji? Ludzie są nieprzewidywalni i to jest chyba najgorsze...