20 Sty 2009, Wto 20:57, PID: 113992
Mam nauczyciela, byłego wojskowego, o którym mógłbym coś powiedzieć. Jak mówi to gmera przy wszystkich częściach garderoby, zaciska palce na długopisach, majstruje, wyciera dłonie, nie kontroluje ich. Widać dokładnie, że to ze stresu przed ludźmi, typowy objaw, z obserwacji wynika to jeszcze bardziej. Ale twarz to jeden głaz. Nic się na niej nie zmienia. Oczy się nie boją, kompletnie nic. I wygląda na to, że koleś kontroluje do z wielkim luzem, żaden problem. Może w ogóle o ty mnie myśli? Zupełnie, jakby tak już było od zawsze. U mnie to niestety trochę widać, aż tak perfekcyjnej kontroli nie mam.