05 Mar 2009, Czw 0:23, PID: 129710
Mhm, tak bywa. Jak mam złe chwile to można wjechać we mnie wzrokiem i patrzeć co mam tam w środku. A mam tam strach. Ale jak mam dobre chwile (ostatnio) oprócz 'smutków miłosnych', to mogę zabijać spojrzeniem. Jest wtedy takie pewne siebie, silne, miłe, wesołe, uśmiechnięte, dominujące, łagodne, ciepłe i władcze.
I to jest dobre, ostatnio takie spojrzenia zakładam nauczycielom, czuję się jak bóg.
I to jest dobre, ostatnio takie spojrzenia zakładam nauczycielom, czuję się jak bóg.