07 Lut 2011, Pon 10:54, PID: 238019
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Lut 2011, Pon 10:57 przez Szajbus.)
Witaj Oi ! Veronica...
hmm... Powiem ci tak .. na początek zaznaczę, ze jestem Skinem.. nie jakimś tam boneheadem(naziolem) tylko zwykłym '69... a no i jestem młodszy od ciebie o ponad 2 lata...
Możesz nie brać moich uwag, porad, ale na mnie działają na wielu ludzi tez pozytywnie..Poprawiają humor... wszytko przez ten stereotyp...
ale mniejsza oto..
Miałem okres w zyciu, że właśnie tak jak ty... wstałem, zjadłem, szkoła, dom szkoła dom... i błeee
zacząłem się wkurzać, i to porządnie...( podkreślam, jeszcze skinem nie byłem ) . owiedziałem nie ... ku%&a NIE !! ... dlaczego kumple sobie codziennie gdzies wychodzą... dlaczego nie ja..
Ja miałem dużo, nadal mam dużo znajomych... ale wiesz co nie wychodziłem z nimi nigdy... jestem jedynakiem, którego rodzice cały czas gonili do lekcji, a za nic nie chwalili... tylko opieprzali jak było coś źle... i powiedziałem, że tak nie bedzie. Zacząłem samemu , SAMEMU gdzieś wychodzić... a to na basen, a to na łyzwy(lodowisko kryte )... i zobaczyłem , ze ludzie są naprawde otwarcie nastawieni... oraz akceptuja nas takich jakimi jesteśmy, nie wszyscy (bo wielu ma mnie za idiotę , przez szelki i glany ) ale większość nie odczuwa różnicy...
Więc na początek zacznij wychodzic gdzies sama .. samemu , niewiem jak to odmienic ...
w kazdym bądź razie...chyba nie brak ci pieniędzy( mimo studiowania ) na drobne wypady... oo kabaret jest dobry...
wracając do mnie... w końcu poszedłem na koncert, akurat był to Toots and the Maytals... jakieś covery ich grali... i wiesz co?? byłem sam, bez znajomych a mimo to zobaczyłem, że nie trzeba nikogo dobrze znać, zeby się dobrze bawić... zamieniłem pare słów, o tym , ze chałowo grają, że nie znam tu nikogo, że chce miec swoją paczkę... koncert sie skonczył.. ale poszedłem na następny, bo wychodzenia rodzice (dzieki Bogu) mi nie zabraniali ... i znowu ci sami ludzie... teraz to juz sie ze mną przywitali...
Dzisiaj mamy swoją paczkę... korzystamy z zycia, mamy własną kapele... Gramy przed koncertami wielkich gwiazd... czasem jakis kufel w ciebie poleci, ale to nic ...
Najważniejsze jest , żeby znaleźć sobie ludzi którzy cie chcą, bo zawsze , ale to zawsze się tacy znajdą, jedni szybciej, drudzy wolniej... , ale niech mi ktos nie wciska kitu, ze NIE !!... nie wolno kogos szukac na siłe... , ale kto szuka znajduje...
P.S wiem, ze jestem Skinem i ze mna nikt sie nie liczy, nie mam fobii, ale jeżeli mam byc pomocny, bo taki chce byc... to po pierwsze...
Posłuchaj tego :
http://www.youtube.com/watch?v=NTPK4aJ9P00
Nie musisz patrzyć na obrazki( mi się podobają), ale posłuchaj muzyki...
W ogóle sciagnij sobie zespół Toots and The Maytals... To jest Skinhead Reggae.. ale tak pozytywne, że masz ochotę tańczyc, to ciągnie każdego...
A Nie wierzę, ze ty sie nie uśmiechasz bo na pewno jestes w głebi duszy wesoła, a znajdzie się zawsze coś co sie rozbawi...
po drugie, nie wiem jak się ubierasz, ale zacznij nosić jasne ubrania... i najlepiej (jeżeli chodzi o fryzure) to staraj się nosic taką, zeby nie zasłaniała twarzy... To działa na chłopaków, bo widzą, ze (zewnętrznie) jestes otwarta na znajomości...
nie jestem doktorem mody, ani ludzkich zachowań, ale to co dzieje sie na codzień mogę ci przekazac... przynajmniej w Świętokrzyskiem( tym antysemickim regionie) ... jakoś sobie z tym radze
Kolejny P.S... masz taki podpis, właściwie cytat "Dopóki Walczysz[..]" ... Stosujesz się do tego??, bo moim zdaniem to ważne... naprawde warto... Uwierz mi, wkoncu trafisz na takich ludzi, którzy będa chcieli się z tobą spotykać... o dorosłości nie mogę duzo powiedzieć, ale jeżeli chodzi o moich znajomych... rodzinę, to na pewno małżeństwo a tym bardziej założenie rodziny to inc strasznego... to jest zwieńczenie twojego wczesniejszego życia.. zarazem nie pozbywając się tego co robisz... Dziaciaki na pewno będą troche przeszkadzać... ale nie na tyle, żebyś nie mogła gdzies wyjsć ze znajomymi
hmm... Dlaczego ja to napisałem, dlaczego napisałem to pozytywnie o sobie...Nie lubioe komentarzy typu... ojjj, mam ten sam problem... wiem co to za ból... albo tez tak mam !!
To działa jeszcze bardziej pogrążająco, bo podajecie przykłady coraz to gorszych przezyc... a podając lepsze osoba czytająca sobie mysli.. hmm, może u mnie tez tak jest/bedzie a nawet było i warto do tego wrócić...
Trzeba myśleć, że jest pozytywnie, byc optymistą i miec o wiele wiekszy dystans do Świata...
Wychodź zawsze z założenia, ze zawsze spotka Cię cos dobrego...
Aha no i spójrz czasem na ludzi 60-70 letnich ... jak oni (nie wszyscy , wiem) potrafią spędzać aktywnie zycie... w tym wieku masz inne priorytety, ale na pewno nie mniejsz zapał... dlatego weź się do roboty... i wychodź z tego Akademika, czy tam stancji... Fobia, to tylko pojęcie w teorii, w praktyce może wyadwać się gorsze, ale na pewno da się to zmienić,... seria prób i będów, ale na pewno się da...
Wszystko jest dla ludzi, jeżeli tego bardzo chcą...
P.P.S kolejne
to jest mój pogląd na swiat... ale chciałem byc pomocny, moze mi się to udało... pewnie czegoś nie opisałem, jak zwykle mi umknęło... ale jednak coś tam przelałem, ze łba
No i jezeli jesteś katoliczką... w ogóle praktykujesz jakąś religie, tylko nie muzułmanizm... to spróbuj odwiedzić jakieś zebrania mołodziezy... Polecam tegoroczne zebranie młodziezy w Madrycie ( Światowe dni młodziezy ) koszt wysoki, bo 3500, ale znajdziesz sponsora... ja tak zrobiłem, podobnie jak wiele innych osób... Tam poznasz inych ludzi, inne kultury a przy okazji Bóg Ci pomoże, on zawsze pomaga, a szczególnie wtedy, kiedy się najmniej tego spodziewasz
ooo ho ho... kurde, teraz to juz w duchownego się zacząłem wstawiać..
ale jak to zwykle ja pisze dużo, czasem z sensem, czasem nie, ale chciałem pomóc...
P.P.P.S
napisałaś, ze pewnie nikt tego nie przyczyta... ja po 2-3 zdaniach stwierdziełm , ze ci odpisze..
Rzeczywistośc jest inna niż się wydaje... trzeba myśleć, że NA PEWNO KTOŚ TO PRZECZYTA ... > poćwicz pewnosc siebie, jest bardzo duzo poradników w necie... ksiązki też, tylko nie jakie stam samce alfa, tylko pewnośc siebie w otoczeniu ludzi...
Powoli zblizam się do zakończenia, więc nie łam się i POZDRO
albo jak bym ja to powiedział po swojemu : Oi !
Edytowano :9:56
Widzę że ktoś się już przede mną zdązył podpisac pisałem chyba z 15 min ..
P.S kolejny z serii post scriptum
Bede się za Ciebie modlił...
hmm... Powiem ci tak .. na początek zaznaczę, ze jestem Skinem.. nie jakimś tam boneheadem(naziolem) tylko zwykłym '69... a no i jestem młodszy od ciebie o ponad 2 lata...
Możesz nie brać moich uwag, porad, ale na mnie działają na wielu ludzi tez pozytywnie..Poprawiają humor... wszytko przez ten stereotyp...
ale mniejsza oto..
Miałem okres w zyciu, że właśnie tak jak ty... wstałem, zjadłem, szkoła, dom szkoła dom... i błeee
zacząłem się wkurzać, i to porządnie...( podkreślam, jeszcze skinem nie byłem ) . owiedziałem nie ... ku%&a NIE !! ... dlaczego kumple sobie codziennie gdzies wychodzą... dlaczego nie ja..
Ja miałem dużo, nadal mam dużo znajomych... ale wiesz co nie wychodziłem z nimi nigdy... jestem jedynakiem, którego rodzice cały czas gonili do lekcji, a za nic nie chwalili... tylko opieprzali jak było coś źle... i powiedziałem, że tak nie bedzie. Zacząłem samemu , SAMEMU gdzieś wychodzić... a to na basen, a to na łyzwy(lodowisko kryte )... i zobaczyłem , ze ludzie są naprawde otwarcie nastawieni... oraz akceptuja nas takich jakimi jesteśmy, nie wszyscy (bo wielu ma mnie za idiotę , przez szelki i glany ) ale większość nie odczuwa różnicy...
Więc na początek zacznij wychodzic gdzies sama .. samemu , niewiem jak to odmienic ...
w kazdym bądź razie...chyba nie brak ci pieniędzy( mimo studiowania ) na drobne wypady... oo kabaret jest dobry...
wracając do mnie... w końcu poszedłem na koncert, akurat był to Toots and the Maytals... jakieś covery ich grali... i wiesz co?? byłem sam, bez znajomych a mimo to zobaczyłem, że nie trzeba nikogo dobrze znać, zeby się dobrze bawić... zamieniłem pare słów, o tym , ze chałowo grają, że nie znam tu nikogo, że chce miec swoją paczkę... koncert sie skonczył.. ale poszedłem na następny, bo wychodzenia rodzice (dzieki Bogu) mi nie zabraniali ... i znowu ci sami ludzie... teraz to juz sie ze mną przywitali...
Dzisiaj mamy swoją paczkę... korzystamy z zycia, mamy własną kapele... Gramy przed koncertami wielkich gwiazd... czasem jakis kufel w ciebie poleci, ale to nic ...
Najważniejsze jest , żeby znaleźć sobie ludzi którzy cie chcą, bo zawsze , ale to zawsze się tacy znajdą, jedni szybciej, drudzy wolniej... , ale niech mi ktos nie wciska kitu, ze NIE !!... nie wolno kogos szukac na siłe... , ale kto szuka znajduje...
P.S wiem, ze jestem Skinem i ze mna nikt sie nie liczy, nie mam fobii, ale jeżeli mam byc pomocny, bo taki chce byc... to po pierwsze...
Posłuchaj tego :
http://www.youtube.com/watch?v=NTPK4aJ9P00
Nie musisz patrzyć na obrazki( mi się podobają), ale posłuchaj muzyki...
W ogóle sciagnij sobie zespół Toots and The Maytals... To jest Skinhead Reggae.. ale tak pozytywne, że masz ochotę tańczyc, to ciągnie każdego...
A Nie wierzę, ze ty sie nie uśmiechasz bo na pewno jestes w głebi duszy wesoła, a znajdzie się zawsze coś co sie rozbawi...
po drugie, nie wiem jak się ubierasz, ale zacznij nosić jasne ubrania... i najlepiej (jeżeli chodzi o fryzure) to staraj się nosic taką, zeby nie zasłaniała twarzy... To działa na chłopaków, bo widzą, ze (zewnętrznie) jestes otwarta na znajomości...
nie jestem doktorem mody, ani ludzkich zachowań, ale to co dzieje sie na codzień mogę ci przekazac... przynajmniej w Świętokrzyskiem( tym antysemickim regionie) ... jakoś sobie z tym radze
Kolejny P.S... masz taki podpis, właściwie cytat "Dopóki Walczysz[..]" ... Stosujesz się do tego??, bo moim zdaniem to ważne... naprawde warto... Uwierz mi, wkoncu trafisz na takich ludzi, którzy będa chcieli się z tobą spotykać... o dorosłości nie mogę duzo powiedzieć, ale jeżeli chodzi o moich znajomych... rodzinę, to na pewno małżeństwo a tym bardziej założenie rodziny to inc strasznego... to jest zwieńczenie twojego wczesniejszego życia.. zarazem nie pozbywając się tego co robisz... Dziaciaki na pewno będą troche przeszkadzać... ale nie na tyle, żebyś nie mogła gdzies wyjsć ze znajomymi
hmm... Dlaczego ja to napisałem, dlaczego napisałem to pozytywnie o sobie...Nie lubioe komentarzy typu... ojjj, mam ten sam problem... wiem co to za ból... albo tez tak mam !!
To działa jeszcze bardziej pogrążająco, bo podajecie przykłady coraz to gorszych przezyc... a podając lepsze osoba czytająca sobie mysli.. hmm, może u mnie tez tak jest/bedzie a nawet było i warto do tego wrócić...
Trzeba myśleć, że jest pozytywnie, byc optymistą i miec o wiele wiekszy dystans do Świata...
Wychodź zawsze z założenia, ze zawsze spotka Cię cos dobrego...
Aha no i spójrz czasem na ludzi 60-70 letnich ... jak oni (nie wszyscy , wiem) potrafią spędzać aktywnie zycie... w tym wieku masz inne priorytety, ale na pewno nie mniejsz zapał... dlatego weź się do roboty... i wychodź z tego Akademika, czy tam stancji... Fobia, to tylko pojęcie w teorii, w praktyce może wyadwać się gorsze, ale na pewno da się to zmienić,... seria prób i będów, ale na pewno się da...
Wszystko jest dla ludzi, jeżeli tego bardzo chcą...
P.P.S kolejne
to jest mój pogląd na swiat... ale chciałem byc pomocny, moze mi się to udało... pewnie czegoś nie opisałem, jak zwykle mi umknęło... ale jednak coś tam przelałem, ze łba
No i jezeli jesteś katoliczką... w ogóle praktykujesz jakąś religie, tylko nie muzułmanizm... to spróbuj odwiedzić jakieś zebrania mołodziezy... Polecam tegoroczne zebranie młodziezy w Madrycie ( Światowe dni młodziezy ) koszt wysoki, bo 3500, ale znajdziesz sponsora... ja tak zrobiłem, podobnie jak wiele innych osób... Tam poznasz inych ludzi, inne kultury a przy okazji Bóg Ci pomoże, on zawsze pomaga, a szczególnie wtedy, kiedy się najmniej tego spodziewasz
ooo ho ho... kurde, teraz to juz w duchownego się zacząłem wstawiać..
ale jak to zwykle ja pisze dużo, czasem z sensem, czasem nie, ale chciałem pomóc...
P.P.P.S
napisałaś, ze pewnie nikt tego nie przyczyta... ja po 2-3 zdaniach stwierdziełm , ze ci odpisze..
Rzeczywistośc jest inna niż się wydaje... trzeba myśleć, że NA PEWNO KTOŚ TO PRZECZYTA ... > poćwicz pewnosc siebie, jest bardzo duzo poradników w necie... ksiązki też, tylko nie jakie stam samce alfa, tylko pewnośc siebie w otoczeniu ludzi...
Powoli zblizam się do zakończenia, więc nie łam się i POZDRO
albo jak bym ja to powiedział po swojemu : Oi !
Edytowano :9:56
Widzę że ktoś się już przede mną zdązył podpisac pisałem chyba z 15 min ..
P.S kolejny z serii post scriptum
Bede się za Ciebie modlił...