25 Wrz 2012, Wto 14:47, PID: 317847
Zdecydowanie samodzielnie, ale jak mam coś zrobić z kimś to dramatu nie ma. Tylko trzeba przestać przejmować się efektem końcowym i robić to, co przydzielą - a przynajmniej dla mnie to najlepsze wyjście, bo jakbym miała się przejmować, to wszystko musiało by być jak najbliżej ideału i bez takiej opcji, że ktoś nie robi nic a jest tak samo nagradzany (oczywiście nie miałabym odwagi tego powiedzieć, więc po co się denerwować i lepiej olać).
A kiedy robię coś sama, to wiem co mam robić, rozplanowuję to w czasie (albo i nie, ale to nie zmienia faktu że nie muszę się do kogoś dostosowywać jak w przypadku szkolnego projektu - 'jutro nie mogę i przez x dni też nie') i sama ponoszę konsekwencje. I nie muszę się zmuszać do irytujących rozmów z resztą grupy, chociaż tu to jeszcze zależy z kim mam coś robić, czasem jest ciekawie.
A już mówiąc o przyszłości tzn. pracy to myślę, że dam radę pracować w grupie, ale nie wiem czy dam radę to w jakikolwiek sposób polubić.
A kiedy robię coś sama, to wiem co mam robić, rozplanowuję to w czasie (albo i nie, ale to nie zmienia faktu że nie muszę się do kogoś dostosowywać jak w przypadku szkolnego projektu - 'jutro nie mogę i przez x dni też nie') i sama ponoszę konsekwencje. I nie muszę się zmuszać do irytujących rozmów z resztą grupy, chociaż tu to jeszcze zależy z kim mam coś robić, czasem jest ciekawie.
A już mówiąc o przyszłości tzn. pracy to myślę, że dam radę pracować w grupie, ale nie wiem czy dam radę to w jakikolwiek sposób polubić.