28 Lut 2011, Pon 21:42, PID: 241858
Często jest tak, że kończy dziewczynka studia psychologiczne, ponieważ "interesowali ją ludzie", albo sama sobie zdawała się dziwaczna, może nawet dziwaczna istotnie jest. Nie uważam jednak, żeby to było coś dyskwalifikującego - przeciwnie, może plusować, że terapeuta ma problem, we mnie to budzi zaufanie.
Później jest różnie. Doświadczenie pomaga nabrać sprawności w rozmowie terapeutycznej, ale warunkiem koniecznym dla psychologa, który zdecyduje się iść ścieżką terapeuty jest osobowość, niemal niezależna od akademickiej wiedzy. Albo się ma wrodzony dar do psychoterapii albo nie. Może taka osoba iść pracować w PR czy korporacyjnej rekrutacji, ale niestety często odkrywają pewni ludzie odurzającą moc władzy nad innymi w pracy terapeutycznej i tu widzę prawdziwy demonizm tej grupy.
Odnośnie tej maniery, wciąż nie pojmuje, w jaki sposób szerzy się ta technika komunikacji, mimo że żyłem z panią psycholog ładnych kilka lat i trochę się w tym światku obracałem. Najbardziej wnerwia mnie ta gestykulacja rękami; nie zawsze występuje, najczęściej u młodych dziewczynek i u nich jest najbardziej irytująca.
"Przeszedłem" przez wielu psychologów w moim życiu i nauczyłem się zwracać uwagę na dwie rzeczy w relacji z nimi - po pierwsze kompatybilności osobowości, i wynikającego z tego komfortu relacji, po drugie wymiernych efektów rozmowy. Ostatecznie jednak z tej perspektywy muszę stwierdzić, że najlepszymi moimi terapeutami byli moi przyjaciele.
Później jest różnie. Doświadczenie pomaga nabrać sprawności w rozmowie terapeutycznej, ale warunkiem koniecznym dla psychologa, który zdecyduje się iść ścieżką terapeuty jest osobowość, niemal niezależna od akademickiej wiedzy. Albo się ma wrodzony dar do psychoterapii albo nie. Może taka osoba iść pracować w PR czy korporacyjnej rekrutacji, ale niestety często odkrywają pewni ludzie odurzającą moc władzy nad innymi w pracy terapeutycznej i tu widzę prawdziwy demonizm tej grupy.
Odnośnie tej maniery, wciąż nie pojmuje, w jaki sposób szerzy się ta technika komunikacji, mimo że żyłem z panią psycholog ładnych kilka lat i trochę się w tym światku obracałem. Najbardziej wnerwia mnie ta gestykulacja rękami; nie zawsze występuje, najczęściej u młodych dziewczynek i u nich jest najbardziej irytująca.
"Przeszedłem" przez wielu psychologów w moim życiu i nauczyłem się zwracać uwagę na dwie rzeczy w relacji z nimi - po pierwsze kompatybilności osobowości, i wynikającego z tego komfortu relacji, po drugie wymiernych efektów rozmowy. Ostatecznie jednak z tej perspektywy muszę stwierdzić, że najlepszymi moimi terapeutami byli moi przyjaciele.