11 Maj 2008, Nie 19:15, PID: 22206
wtf?! napisał(a):No niby mam ze dwie, trzy osoby z którymi w miarę się dogaduję ale przecież oni też będą chcieli przebywać z resztą. Boję się się porobią jakieś grupki razem przesiadujące w pokojach (takie małe kółka wzajemnej adoracji) i będą się świetnie bawić, a ja nie będę wiedział co mam ze sobą zrobić. Bo albo nie będę zbyt mile tam widziany, albo z litości łaskawie pozwolą mi tam siedzieć, a tak czy inaczej będę się czuł za+ nieswojo -,=Wypisz wymaluj moje wycieczki licealne. 3 domki - 3 kółka wzajemnej adoracji... i ja. Co prawda swoje miejsce znalazłem, ale żeby się dobrze bawić... to raczej było odwrotnie. Chociaż nie czego żałować, bo "dobra zabawa" reszty polegała na spiciu się na umór i wycieczkach do toalety w celach wiadomych . To ja dziękuję za taką zabawę.
Nie warto na nie jeździć, jak się od początku szkoły nie 'integruje' z klasą. W ciągu kilku dni nie ma szans na nagłe odwrócenie stosunków. Niestety. Teraz już rozumiem ten błąd.