25 Mar 2011, Pią 1:26, PID: 245354
Ulver napisał(a):W zeszłym roku brałem udział w szkoleniu z zakresu aktywnego poszukiwania pracy i jednym z etapów była symulacja rozmowy kwalifikacyjnej, nagrywana kamerą, a następnie odtwarzana przy całej grupie. To była zdecydowanie najbardziej stresująca część tego szkolenia i już dwa dni przed cały chodziłem z nerwów. Nie dość, że rozmowa kwalifikacyjna z "widownią", to jeszcze kamera. Przez całą rozmowę czułem drżenie głowy i całego ciała. Próbowałem to jakoś opanować, ale bez skutku. Na następny dzień oglądaliśmy nagrania i okazało się, że na filmie tego w ogóle nie widać. Również nikt z grupy "na żywo" nie zauważył jakiegokolwiek drżenia. Oczywiście wyszły inne mankamenty, ale to już nie ważne.Dobrze, że o tym piszesz, będę wiedziała, którego szkolenia unikać Sztuczne sytuacje nie wychodzą mi dobrze, ale miałam mały epizod przed kamerami i wtedy się nie trzęsłam. Nie wiem od czego to zależy, u mnie nie od poziomu strachu.
No ale nie o tym chciałam - sporo osób zwróciło mi uwagę, że się trzęsę, najczęściej lekarze, więc to jednak widać. Szczególnie, że pojawia się to, gdy mam siedzieć w bezruchu, podać coś itd. Babka nie mogła mi przekuć uszu, lekarz zbadać, fotograf zrobić zdjęcia. Głupio się czułam.