24 Lip 2012, Wto 22:26, PID: 310202
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Lip 2012, Wto 22:31 przez stap!inesekend.)
Ciekawe pytanie. Uważam siebie za osobę "na granicy". Z jednej strony robię obecnie wiele rzeczy, o których niektórzy fobicy marzą tylko w snach. Mam na koncie przygody z couchsurfingiem i podróż przez 5 krajów z ludźmi, których poznałem w sieci i nie są Polakami. Dziwię się też ludziom, którzy stoją w miejscu na własne życzenie, choć wiem, że ponad trzy lata temu byłem w podobnym stanie, gdy nie chciało się wychodzić z mieszkania.
Z drugiej strony, wciąż wiele rzeczy mnie męczy psychicznie, wymaga więcej wysiłku niż uważam, że powinno być. Mam dość tego, że czuję się zmęczony po każdej prezentacji czy wystąpieniu. Dochodzi fakt, że nie umiem "szaleć", zachowywać się jak "wariat" (nie lubię tak niejasnych określeń). Niemniej jednak czuję, że nie ma już drogi wstecz - tylko do przodu. Plus - od wczoraj mam "wzór odwagi" - niczym paryski wzór metra. A pojawił się on zupełnie przypadkiem...
Pozdrawiam wszystkich, do boju, Fobicy, jesteście wielcy i dacie radę!
Z drugiej strony, wciąż wiele rzeczy mnie męczy psychicznie, wymaga więcej wysiłku niż uważam, że powinno być. Mam dość tego, że czuję się zmęczony po każdej prezentacji czy wystąpieniu. Dochodzi fakt, że nie umiem "szaleć", zachowywać się jak "wariat" (nie lubię tak niejasnych określeń). Niemniej jednak czuję, że nie ma już drogi wstecz - tylko do przodu. Plus - od wczoraj mam "wzór odwagi" - niczym paryski wzór metra. A pojawił się on zupełnie przypadkiem...
Pozdrawiam wszystkich, do boju, Fobicy, jesteście wielcy i dacie radę!