28 Mar 2011, Pon 6:01, PID: 245961
niestety wiem i znam źródło - nazwałam wszystko po imieniu ( to mnie dobiło ...)
Odblokowałam się po latach dopiero teraz tak naprawdę - zastąpiłam jedne wspomnienia innymi. Nie dawno miałam "frajdę" stanąć niemal oko w oko z gwoździem programu - to doprowadziło do odblokowania.
Kurde jak wróciłam do domu stwierdziłam "Andzie - zachowujesz się jak popier... człowiek ... " Usiadłam i zaczęłam sama grzebać w swojej duszy co jest grane - na tak źle to jeszcze nie było ze mną . No i dogrzebałam się ..
Fobie jakie mi towarzyszą, a jest ich coraz więcej a nie mniej też wiem skąd wzięły się . Tylko do tej pory nawet do głowy mi nie przyszło ,że to własnej "fobia" raczej przez większość życia wychodziłam z założenia - dziwak ze mnie i tyle ..
Do moich fobii należą : unikanie tłumów, jak jadę autobusem czy pociągiem staję w miejscu gdzie nikogo nie mama za plecami i mogę być odgrodzona od reszty pasażerów - jak jest tłok to idę na piechotę , boje się zamkniętych pokoi , itd, itd,
To przykład najłagodniejszych fobii w moim wydaniu . W realu zdarzało mi się usłyszeć epitety - wariatka , taką trzeba zamknąć ... w ramach właśnie mojego zachowania.
Jeśli tak źle zachowuje się w realu no to żeby mieć kontakt ze światem ograniczyłam się do IN. - przez IN normalnie z każdym rozmawiam i nikt nawet nie wie że mam jakieś kłopoty w realu...
Gdy dotarło do mnie jak wyglądało moje życie i dlaczego tak a nie inaczej -zachowuje się -to zwyczajnie w pierwszej chwili chciałam skrócić przynajmniej jednego człowieka o głowę - co byłoby później- abo sama sobie bym strzeliła w łeb (w ramach i tak nie ruszę własnej sprawy więc po co ktoś ma męczyć się ze mną ) albo zamknęliby mnie ...
Dotarło do mnie, że to nie przywróci mi normalności - więc zapisałam się na terapię .
Nie mam bladego pojęcia czy to ruszą i w jakim stopniu - teraz ważne jest żebym wybiła sobie z głowy -"genialny"plan działania .
Furiat wyłazi ze mnie w specyficznych sytuacjach - nie zawsze w warunkach domowych mogę tego uniknąć - niestety znam swoje możliwości dlatego każdy dzień oczekiwania na terapię to walka o przetrwanie i o życie ...
Odblokowałam się po latach dopiero teraz tak naprawdę - zastąpiłam jedne wspomnienia innymi. Nie dawno miałam "frajdę" stanąć niemal oko w oko z gwoździem programu - to doprowadziło do odblokowania.
Kurde jak wróciłam do domu stwierdziłam "Andzie - zachowujesz się jak popier... człowiek ... " Usiadłam i zaczęłam sama grzebać w swojej duszy co jest grane - na tak źle to jeszcze nie było ze mną . No i dogrzebałam się ..
Fobie jakie mi towarzyszą, a jest ich coraz więcej a nie mniej też wiem skąd wzięły się . Tylko do tej pory nawet do głowy mi nie przyszło ,że to własnej "fobia" raczej przez większość życia wychodziłam z założenia - dziwak ze mnie i tyle ..
Do moich fobii należą : unikanie tłumów, jak jadę autobusem czy pociągiem staję w miejscu gdzie nikogo nie mama za plecami i mogę być odgrodzona od reszty pasażerów - jak jest tłok to idę na piechotę , boje się zamkniętych pokoi , itd, itd,
To przykład najłagodniejszych fobii w moim wydaniu . W realu zdarzało mi się usłyszeć epitety - wariatka , taką trzeba zamknąć ... w ramach właśnie mojego zachowania.
Jeśli tak źle zachowuje się w realu no to żeby mieć kontakt ze światem ograniczyłam się do IN. - przez IN normalnie z każdym rozmawiam i nikt nawet nie wie że mam jakieś kłopoty w realu...
Gdy dotarło do mnie jak wyglądało moje życie i dlaczego tak a nie inaczej -zachowuje się -to zwyczajnie w pierwszej chwili chciałam skrócić przynajmniej jednego człowieka o głowę - co byłoby później- abo sama sobie bym strzeliła w łeb (w ramach i tak nie ruszę własnej sprawy więc po co ktoś ma męczyć się ze mną ) albo zamknęliby mnie ...
Dotarło do mnie, że to nie przywróci mi normalności - więc zapisałam się na terapię .
Nie mam bladego pojęcia czy to ruszą i w jakim stopniu - teraz ważne jest żebym wybiła sobie z głowy -"genialny"plan działania .
Furiat wyłazi ze mnie w specyficznych sytuacjach - nie zawsze w warunkach domowych mogę tego uniknąć - niestety znam swoje możliwości dlatego każdy dzień oczekiwania na terapię to walka o przetrwanie i o życie ...