16 Kwi 2011, Sob 14:33, PID: 249144
przestraszyłeś mnie.
Nie ma opcji, żebym mogła wybrać się do psychiatry. Nie mam pieniędzy, a rodzice by mnie wyśmiali, jakbym im powiedziała, że chcę iść do psychiatry. Pytaliby mnie dlaczego, a ja nie umiałabym im powiedzieć.
Trudno mi określić, jak brzmi mój poprzedni post i jak ma się on do rzeczywistej rzeczywistości
Mam jednak nadzieję, że nic mi nie jest. Możliwe, że to właśnie gorszy okres w moim życiu. A takie podejście do życia i ludzi może wynikać z mojego charakteru... albo i z moich doświadczeń.
Sama nie wiem. Lepiej się nie stresować, kiedy nie trzeba.
Przeczytałam właśnie trochę o paranoidalnym zaburzeniu osobowości. Może i trochę się zgadza z moimi "objawami". Ale z drugiej strony nie zgadza się zupełnie. Nie podchodzę do otoczenia z agresją, nie oczekuję jedynie ataku od innych. Nie pragnę się na kimś mścić. Jedynie jestem nieufna, analizuję i trochę się boję. Nic więcej. Wydaje mi się, że kiedyś, kilka lat temu, byłam bliżej tych objawów niż teraz.
Nie ma opcji, żebym mogła wybrać się do psychiatry. Nie mam pieniędzy, a rodzice by mnie wyśmiali, jakbym im powiedziała, że chcę iść do psychiatry. Pytaliby mnie dlaczego, a ja nie umiałabym im powiedzieć.
Trudno mi określić, jak brzmi mój poprzedni post i jak ma się on do rzeczywistej rzeczywistości
Mam jednak nadzieję, że nic mi nie jest. Możliwe, że to właśnie gorszy okres w moim życiu. A takie podejście do życia i ludzi może wynikać z mojego charakteru... albo i z moich doświadczeń.
Sama nie wiem. Lepiej się nie stresować, kiedy nie trzeba.
Przeczytałam właśnie trochę o paranoidalnym zaburzeniu osobowości. Może i trochę się zgadza z moimi "objawami". Ale z drugiej strony nie zgadza się zupełnie. Nie podchodzę do otoczenia z agresją, nie oczekuję jedynie ataku od innych. Nie pragnę się na kimś mścić. Jedynie jestem nieufna, analizuję i trochę się boję. Nic więcej. Wydaje mi się, że kiedyś, kilka lat temu, byłam bliżej tych objawów niż teraz.