20 Kwi 2011, Śro 13:35, PID: 249939
Jeśli chodzi o mnie, to mało wiem na temat klasycznej psychoanalizy, i nie o niej piszę. Jestem zwolennikiem takiej terapii, o jakiej piszę Miller, która jest też psychoanalityczką. Czyli poznanie własnej historii, uwolnienie emocji, świadomość swojej przeszłości, pogodzenie się z nią. Poznanie swoich zranień, krzywd zadanych nam przez rodziców, a nie wypowiedzianych, bo jako dzieci tego nie mogliśmy. Czyli terapia polega na dokopywaniu się do emocji. Taką terapię można bardziej porównać do terapii DDA/DDD.
Ale chyba schodzimy z tematu.
Ale chyba schodzimy z tematu.