14 Mar 2008, Pią 19:56, PID: 15695
Kim on jest?
Wspaniałym człowiekiem…
Znamy się od paru miesięcy, a mnie coś do niego przyciąga. Co? Sama nie wiem. Jest studentem. O jego fobii wiem od niedawna. Bał się o tym powiedzieć, podczas rozmów często zasłaniał się słowami „nie mogę tego powiedzieć”, początkowo pomyślałam, no dobrze, nic na siłę, gdy będziesz gotowy to powiesz. Milczał. Zapadła głucha cisza. Od dwóch tygodni nie dawał znaku życia. Napisałam do niego, że się martwię, a jeśli chce zerwać ze mną kontakt to niech mi o tym powie. Rozmawialiśmy. Wtedy wszystko się wyjaśniło. Jak ja na to zareagowałam? Mój stosunek do niego zupełnie się nie zmienił. Nie mówię, że to nie jest problem, ale chcę być z nim, chcę mu pomóc, chcę z nim przez to przejść i akceptuję go takim jaki jest. Po tej rozmowie, jest o niebo lepiej, on mówi mi co czuję, mówi co się w nim dzieje…
Tylko czasem już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć… Czuję, że jesteśmy blisko a za chwilę dzieli nas ogromna przepaść. Jestem jednak dobrej myśli. Może zbudujemy most? Dobra, już jestem zupełnie poważna… Bardzo was proszę, jeśli macie dla mnie jakąś radę to piszcie, z góry dziękuję.
Wspaniałym człowiekiem…
Znamy się od paru miesięcy, a mnie coś do niego przyciąga. Co? Sama nie wiem. Jest studentem. O jego fobii wiem od niedawna. Bał się o tym powiedzieć, podczas rozmów często zasłaniał się słowami „nie mogę tego powiedzieć”, początkowo pomyślałam, no dobrze, nic na siłę, gdy będziesz gotowy to powiesz. Milczał. Zapadła głucha cisza. Od dwóch tygodni nie dawał znaku życia. Napisałam do niego, że się martwię, a jeśli chce zerwać ze mną kontakt to niech mi o tym powie. Rozmawialiśmy. Wtedy wszystko się wyjaśniło. Jak ja na to zareagowałam? Mój stosunek do niego zupełnie się nie zmienił. Nie mówię, że to nie jest problem, ale chcę być z nim, chcę mu pomóc, chcę z nim przez to przejść i akceptuję go takim jaki jest. Po tej rozmowie, jest o niebo lepiej, on mówi mi co czuję, mówi co się w nim dzieje…
Tylko czasem już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć… Czuję, że jesteśmy blisko a za chwilę dzieli nas ogromna przepaść. Jestem jednak dobrej myśli. Może zbudujemy most? Dobra, już jestem zupełnie poważna… Bardzo was proszę, jeśli macie dla mnie jakąś radę to piszcie, z góry dziękuję.