07 Maj 2008, Śro 0:38, PID: 21684
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Maj 2008, Śro 0:48 przez Sosen.)
Cześć wszystkim!
Znowu długo się nie odzywałem. Ostatnio bywało ze mną różnie. Już wiem że mój pierwszy dobry miesiąc był spowodowany odstawieniem leków(tak odstawieniem, zawsze czułem się lepiej po odstawieniu). Później było ze mną coraz gorzej, tego już nie chciałem pisać na forum.
Od dwóch miesięcy czytam poradnik Gillian Butler Overcoming Social Anxiety and Shyness. Jest tam zamieszczona kompletna wiedza o chorobie i o tym co robić aby z niej wyjść. Teraz to widzę. Poradnik czytałem ale przez to że miałem tylko chwilowe napady paniki/lęku nie miałem jak tej wiedzy wcielić w życie. Bo kiedy? Przez te parenaście minut kiedy wracało moje stare myślenie? Od około 3 tygodni mój stan jest w miarę stabilny i zacząłem wcielać tą wiedzę w życie. Nie mówię że wcześniej jej nie stosowałem, po prostu ostatnio miałem do tego więcej okazji, przez większy lęk i przez to większy wgląd w moje negatywne myśli.
Miałem wiele momentów załamania. Myślałem sobie że teraz to już koniec. Ze było tak dobrze i znowu jest do d*py. Ale myliłem się. To unormowanie mojego stanu pozwoliło mi na pracę nad sobą. Jest ze mną coraz lepiej. Polecam każdemu, kto jest w stanie kupić poradnik żeby go kupił. Swangoz bardziej rozumiem co nas napędza. Swangoz bardziej rozumiem te mechanizmy.
W centrum błędnego koła podtrzymującego i napędzającego naszą chorobę jest (ang.) self-consciousness, czyli tłumacząc na polski samoświadomość, wycofanie uwagi do środka, do swoich własnych myśli i uczuć. Czerpiemy po prostu wiedzę o świecie ze swoich przeżyć. Przykład: stoimy wśród ludzi i patrzymy się w ziemię. Zdaje nam się że każdy się na nas patrzy(jednak nie wiemy tego bo patrzymy się w ziemię). To sprawia że widzimy, zapamiętujemy i interpretujemy tą sytuację tak jak widzimy ją w swoim wewnętrznym świecie myśli i uczuć. Widzimy ją jako niebezbieczną: każdy się na nas patrzy, ocenia nas, krytykuje, chce nam coś zrobić, zawstydzić, wyśmiać. Opisałem to w wielkim skrócie. Właśnie teraz nad tym pracuję i widzę jakie redukcja samoświadomości daje olbrzymie efekty. Tutaj mamy więcej na ten temat:
http://en.wikipedia.org/wiki/Self-consciousness
Tyle narazie. Jeszcze się odezwę.
Pozdrawiam!
Znowu długo się nie odzywałem. Ostatnio bywało ze mną różnie. Już wiem że mój pierwszy dobry miesiąc był spowodowany odstawieniem leków(tak odstawieniem, zawsze czułem się lepiej po odstawieniu). Później było ze mną coraz gorzej, tego już nie chciałem pisać na forum.
Od dwóch miesięcy czytam poradnik Gillian Butler Overcoming Social Anxiety and Shyness. Jest tam zamieszczona kompletna wiedza o chorobie i o tym co robić aby z niej wyjść. Teraz to widzę. Poradnik czytałem ale przez to że miałem tylko chwilowe napady paniki/lęku nie miałem jak tej wiedzy wcielić w życie. Bo kiedy? Przez te parenaście minut kiedy wracało moje stare myślenie? Od około 3 tygodni mój stan jest w miarę stabilny i zacząłem wcielać tą wiedzę w życie. Nie mówię że wcześniej jej nie stosowałem, po prostu ostatnio miałem do tego więcej okazji, przez większy lęk i przez to większy wgląd w moje negatywne myśli.
Miałem wiele momentów załamania. Myślałem sobie że teraz to już koniec. Ze było tak dobrze i znowu jest do d*py. Ale myliłem się. To unormowanie mojego stanu pozwoliło mi na pracę nad sobą. Jest ze mną coraz lepiej. Polecam każdemu, kto jest w stanie kupić poradnik żeby go kupił. Swangoz bardziej rozumiem co nas napędza. Swangoz bardziej rozumiem te mechanizmy.
W centrum błędnego koła podtrzymującego i napędzającego naszą chorobę jest (ang.) self-consciousness, czyli tłumacząc na polski samoświadomość, wycofanie uwagi do środka, do swoich własnych myśli i uczuć. Czerpiemy po prostu wiedzę o świecie ze swoich przeżyć. Przykład: stoimy wśród ludzi i patrzymy się w ziemię. Zdaje nam się że każdy się na nas patrzy(jednak nie wiemy tego bo patrzymy się w ziemię). To sprawia że widzimy, zapamiętujemy i interpretujemy tą sytuację tak jak widzimy ją w swoim wewnętrznym świecie myśli i uczuć. Widzimy ją jako niebezbieczną: każdy się na nas patrzy, ocenia nas, krytykuje, chce nam coś zrobić, zawstydzić, wyśmiać. Opisałem to w wielkim skrócie. Właśnie teraz nad tym pracuję i widzę jakie redukcja samoświadomości daje olbrzymie efekty. Tutaj mamy więcej na ten temat:
http://en.wikipedia.org/wiki/Self-consciousness
Tyle narazie. Jeszcze się odezwę.
Pozdrawiam!