06 Gru 2011, Wto 7:31, PID: 282070
Rodziny nie założę ,ale dzieci lubię. Irytuje mnie tylko ten okres u nich ,gdy pokazują palcem i tak ,że wszyscy słyszą wokół, mówią, pytają się o różne rzeczy, generalnie zwracają swoją uwagę i innych na jakieś szczegóły ,na które nie powinno się zwracać uwagi w świecie dorosłych, a jeśli już to robić to dyskretnie. Z drugiej strony zazdroszczę im takiego braku poszanowania dla tego co wypada robić ,a czego nie wypada. Zresztą co za tłuk wymyślił zwrot ,że coś wypada lub nie? Tak jakbyśmy z góry zakładali ,że coś kogoś urazi lub zgorszy ,zanim jeszcze spróbujemy to zrobić. Uniwersalne zasady odnoszące się do każdego człowieka bo przecież wszyscy jesteśmy tacy sami. Bzdura. "Zboczyłem" z tematu.