06 Gru 2011, Wto 10:30, PID: 282074
Moje rodzicielskie zapędy (przy jednoczesnym całkowitym braku ku temu wskazań) od dwóch miesięcy łechce kolejna kuzynka. Gabi rośnie jak na drożdżach, uśmiecha się już i stroi miny. Biorę ją na ręce i poziom słodkości przekracza dopuszczalne normy. To nic, że śmieje się z mojej mordy, a potem pewnie męczę ją w koszmarach. Nie odbieram od niej Negatywnych Myśli, więc jest OK.
Uuuuuuuuch :hamster_bigeyes:
Uuuuuuuuch :hamster_bigeyes: