20 Cze 2012, Śro 19:11, PID: 305382
@fobik_bardzo_specyficzny może jestem jeszcze szczyl żeby wypowiadać się w tych sprawach ale wydaje mi się że wręcz bardzo nieodpowiedzialne jest zakładanie, że będzie się całe życie pracować w jednej pracy na jednym stanowisku. Napewno jeśli Ci dobrze w tej pracy, to powinieneś się starać jak najbardziej żeby to utrzymać (albo nawet ponościć swoje kwalifikacje) ale nawet dla spokoju ducha rozglądać się za różnymi innymi możliwościami. Jakieś inwestycje, nieruchomości, czy jak wygląda praca u firm konkurencyjnych. Nigdy nic nie wiadomo.
No bo kurde, masz rację co jeśli stracisz tę pracę, np firma upadnie(nie wiem gdzie pracujesz ale zakładam że w jakiejś firmie) a będzie dziecko na karku. Później się słyszy w wiadomościach "popełnił samobójstwo, bo stracił pracę"
To jedno. A dwa, to że słyszy się tyle że młodzi ludzie powstrzymują się od dziecka bo chcą się ustawić i żeby dziecko urodziło się już w idealnych warunkach, własny dom, samochód, stała praca. Wg mnie takie myślenie wydaje mi się trochę naiwne i glupie. Na pierwszy rzut oka no tak, mniej problemów - można się skupić na dziecku. Ale po pierwsze im jest się starszym tym gorzej z płodnością/zdrowiem przyszłego dziecka a poza tym moim zdaniem wcale nie najważniejsze jest jak bardzo jest się bogatym tylko jakich wartości uczy się potomka. Myślę że można żyć w jakiejś małej klitce, żyć bardzo skromnie ale i tak wychowywać dziecko na dobrego człowieka.
PS zazdroszczę Ci jak nie wiem co (ja sobie nawet dziewczyny nie moge znaleźć co dopiero myślenie o zakładanaiu rodziny, chociaż chciałbym mieć dzieci itd)
No bo kurde, masz rację co jeśli stracisz tę pracę, np firma upadnie(nie wiem gdzie pracujesz ale zakładam że w jakiejś firmie) a będzie dziecko na karku. Później się słyszy w wiadomościach "popełnił samobójstwo, bo stracił pracę"
To jedno. A dwa, to że słyszy się tyle że młodzi ludzie powstrzymują się od dziecka bo chcą się ustawić i żeby dziecko urodziło się już w idealnych warunkach, własny dom, samochód, stała praca. Wg mnie takie myślenie wydaje mi się trochę naiwne i glupie. Na pierwszy rzut oka no tak, mniej problemów - można się skupić na dziecku. Ale po pierwsze im jest się starszym tym gorzej z płodnością/zdrowiem przyszłego dziecka a poza tym moim zdaniem wcale nie najważniejsze jest jak bardzo jest się bogatym tylko jakich wartości uczy się potomka. Myślę że można żyć w jakiejś małej klitce, żyć bardzo skromnie ale i tak wychowywać dziecko na dobrego człowieka.
PS zazdroszczę Ci jak nie wiem co (ja sobie nawet dziewczyny nie moge znaleźć co dopiero myślenie o zakładanaiu rodziny, chociaż chciałbym mieć dzieci itd)