04 Cze 2008, Śro 23:53, PID: 25954
Dziwne, ja się praktycznie w ogóle nie śmieje -,= A już zwłaszcza w większej grupie jak jestem zestresowany. Nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy śmieją się z byle czego, a znam kilka takich przypadków co się śmieją dosłownie z każdej bzdury. Żebym ja się śmiał to musi mnie coś naprawdę bardzo rozbawić, albo muszę przebywać w bardzo dobrym towarzystwie i czuć się luźno. W sumie tak kiedyś się nad tym zastanawiałem, że rzadko się śmieję. Nawet ludzie czasami mówili, że jestem za poważny/smutny/nigdy się nie uśmiecham itp. Ale jakoś nie potrafię się śmiać jeśli mnie coś nie bawi, tak jak nie potrafię się sztucznie uśmiechać. To jest niewykonalne dla mnie praktycznie.